Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 29 marca 2024 r., imieniny Eustachego, Wiktora



Powrót do przeszłości?

Za nami mocno polityczny weekend, jakiego nie było od miesięcy. W sobotę odbył się już VI kongres Prawa i Sprawiedliwości oraz posiedzenie najwyższych władz Platformy Obywatelskiej, tj. Rady Krajowej. W niedzielę natomiast miała miejsce konwencja programowa KONFEDERACJI.
Kongres Prawa i Sprawiedliwości ponownie na prezesa swojej partii wybrał Jarosława Kaczyńskiego, który zapowiedział, że staje na jej czele ostatni raz. Jednym z wiceprezesów, wybranym już przez Radę Polityczną PiS, został premier Mateusz Morawiecki, co potwierdza namaszczenie go na swojego następcę przez Naczelnika państwa. Zdobył zresztą najwięcej głosów ze wszystkich kandydatów, co pokazuje, że PiS-owcy ochoczo przyjęli to namaszczenie. Żadnych przełomowych uchwał na kongresie nie podjęto, tak więc nic w sposobie rządzenia PiS-u się nie zmieni. Takim przełomem nie jest uchwała o zakazie zatrudniania współmałżonków, dzieci, rodzeństwa oraz rodziców posłów i senatorów PiS w spółkach Skarbu Państwa oraz o tym, że nie mogą zasiadać oni w radach nadzorczych spółek Skarbu Państwa. Nawet w nią wpisano możliwość jej nieprzestrzegania ze względu na kompetencje, doświadczenie zawodowe i jednocześnie nadzwyczajne sytuacje życiowe. Tak więc jest furtka do jej obchodzenia, skoro tak, to będzie wykorzystywana. A o tym kogo nie będzie dotyczyła ta uchwała będzie decydował minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Czego symbolem jest J. Sasin, każdy chyba wie.
Podczas kongresu nikt nie uderzył się w pierś w związku z ostatnimi działaniami rządu, których skutkiem była lub jest przedwczesna śmierć ponad 150 000 Polaków, bo rozwalono i tak już kiepski system opieki zdrowotnej, upadek wielu firm, spadek produkcji dóbr i usług, wysoka inflacja, obniżenie poziomu nauki, itd., nie wspominając już o tresurze obywateli, którym ciągle każe się nosić maski na twarzy. Za rządów PiS-u nastąpiła jeszcze większa zapaść społeczna i gospodarcza naszego państwa, ale oczywiście nikt z nich nie chce się do tego przyznać, nie mówiąc już o poniesieniu odpowiedzialności.
Natomiast w kuluarach kongresu głośno mówiono o możliwości rozpadu obecnej koalicji rządowej i przedterminowych wyborach już na jesieni tego roku oraz o zmianie na stanowisku szefa PO, która w kontekście wyboru Naczelnika państwa na szefa PiS-u cofnęła nas w polityczną przeszłość, kiedy to Donald Tusk reprezentował jedną opcję polityczną, a Jarosław Kaczyński drugą i wokół sporu między nimi toczyło się główne życie polityczne. Tak właściwie sporu fikcyjnego i jałowego, bo w głównych sprawach politycznych (np. oddanie niepodległości Polski Unii Europejskiej) ci dwaj zawsze się ze sobą zgadzali, ale większość wyborców która nie interesuje się polityką nie była w stanie tego zauważyć, tym bardziej, że media głównego nurtu podkreślały te drobne różnice, a nie to, co łączy PiS z PO.
W każdym razie, decyzja Rady Krajowej Platformy Obywatelskiej, która na pełniącego obowiązki przewodniczącego PO wybrała Donalda Tuska, próbuje cofnąć czas o 7 lat. Politycy PO zapominają, że nie da się wejść dwa razy do tej samej rzeki. Dawne spory nie muszą już interesować i zajmować wyborców. Znudzeni nimi będą szukać alternatywy dla POPiS-u i niejeden z nich przypomni sobie słynne hasło, że PiS, PO to jedno zło.
Dlaczego doszło do takiej zmiany na szczytach PO? W sondażach ta partia pomału, ale tonie. Jej poprzedni przewodniczący – Borys Budka, otrzymał nawet z tego powodu ksywę „Rocky 3”, co się czyta: „rok i trzy”, bo w rok i trzy miesiące rozwalił Platformę. Partia ta jest uważana za ekspozyturę niemieckich interesów na Polskę, co wielokrotnie było widać, gdy rządziła i wykonywała wszystko to, co ustaliły Niemcy, państwo odgrywające przywódcza rolę w Unii Europejskiej. Widząc obecnie co się u nas dzieje, a nie chcąc tracić politycznych wpływów w Polsce na rzecz USA, Niemcy postanowiły reanimować upadającą partię, która im sprzyjała. Nie byłoby więc nic dziwnego w tym, że w zakulisowych rozmowach ktoś zasugerował, zaproponował D. Tuskowi powrót do krajowej polityki, żeby reanimować zdychającą Platformę. A może wydał mu po prostu takie polecenie?
Czy to coś da? Wg mnie nic, a nawet przyspieszy rozkład PO, bo młodsi członkowie, zwolennicy tej partii nie chcą go widzieć jako swojego lidera, co uwidoczniło się podczas konfliktu z Rafałem Trzaskowskim. Zyska na tym Polska 2050 Szymona Hołowni, do której przeszedł kolejny poseł z klubu PO, może też zyskać KONFEDERACJA, której konserwatywno liberalne skrzydło reprezentowane przez partię KORWiN jak najbardziej może przejąć część elektoratu Platformy. Czy ktoś dziś pamięta, że przecież na samym początku swojego powstawania Platforma Obywatelska określała się właśnie mianem partii konserwatywno-liberalnej?
A konserwatywno-liberalne postulaty wybrzmiały w ostatni weekend na konwencji KONFEDERACJI w Warszawie. W parku im. Marszałka Edwarda Rydza-Śmigłego liderzy tego ugrupowania przedstawili program dla Polski po lockdownie pt. „Polska na nowo”. Podkreślili w nim obniżenie podatków i trzymanie się wartości chrześcijańskich. Likwidacja co najmniej 15 podatków, podwyższenie kwoty wolnej od podatku do 12-krotności pensji minimalnej, wprowadzenie bonu szkolnego i zdrowotnego, uproszczenie prawa, zniesienie przymusu płacenia na ZUS przez przedsiębiorców to kroki w dobrym kierunku, żeby zacząć się rozwijać jako państwo i naród, a nie zwijać, jak to ma miejsce ostatnio pod PiS-owskimi rządami. Teraz liderzy tego ugrupowania zamierzają jeździć po kraju w ramach akcji „Wakacje z KONFEDERACJĄ 2021” i przedstawiać ten program.
Warto zauważyć i podkreślić, że KONFEDERACJA to jedyna partia, która nie bała się spotkania ze swoimi wyborcami i potencjalnymi wyborcami. Na zdjęciach z konwencji nie widać też żadnych zamaskowanych ludzi ani zachowania dystansu. Czy zostanie to przez Polaków docenione?
Internauta

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta