Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 29 marca 2024 r., imieniny Eustachego, Wiktora



Sanitaryzm

Można powiedzieć, że to taki współczesny totalitaryzm, to znaczy państwo, nie tylko nasze, chce dzielić ludzi na kategorie, osoby zaszczepione przeciwko koronawirusowi i niezaszczepione.
Ci pierwsi mają mieć jakieś przywileje typu możliwość swobodnego podróżowania, brak przymusowej kwarantanny po powrocie z zagranicy, możliwość brania udziału w jakichś imprezach, itd. Ci zaszczepieni mają się szczycić pełnią praw obywatelskich, a ci niezaszczepieni mają mieć ograniczone prawa obywatelskie. Że jest to niezgodne z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, która zabrania dyskryminacji z powodu przyjęcia jakiejkolwiek szczepionki, nikt się tym za specjalnie nie przyjmuje. Nie raz za tych i poprzednich rządów łamano jej przepisy. Chociażby cały ten lockdown był niekonstytucyjny, co potwierdzają wyroki sądów.
Czemu ten cały sanitaryzm ma służyć? Na pewno wygenerowaniu emocjonalnego zapotrzebowania na szczepionki, których zakupiono tyle, że mają być przeprowadzane w kolejnych sezonach przeziębieniowych szczepienia kolejnymi dawkami, co zapowiedział już minister zdrowia. Czemu jeszcze? Zastraszaniu ludzi w celu łatwiejszego sterowania nimi? Być może. Nawet sam Naczelnik państwa na wyjazdowym posiedzeniu klubu PiS powiedział, że rząd rozważa przymus szczepień na koronawirusa. Na razie są to tylko słowa, ale co będzie dalej? Po tym rządzie można się spodziewać tylko kolejnych ograniczeń naszej wolności.
Póki co KONFEDERACJA, jak przystało na ugrupowanie wolnościowe, przedstawiła projekt ustawy zabraniającej jakiejkolwiek segregacji sanitarnej i zebrała pod nim wystarczającą liczbę podpisów od posłów, żeby wnieść go do laski marszałkowskiej, czyli pod obrady sejmu. Nawet niektórzy posłowie PiS-u podpisali się pod nim, co jest kolejną przesłanką do dekompozycji obozu władzy. Zobaczymy, czy znajdzie się odpowiednia większość sejmowa, żeby ten projekt uchwalić i zahamować chociaż w tym aspekcie to całe koronawirusowe szaleństwo. Będzie to też swoisty test dla posłów pod kątem zapędów totalitarnych. Przekonamy się, kto ma takowe.
A dekompozycja obozu władzy cały czas postępuje. Właśnie z klubu PiS odeszło troje posłów, w tym jeden z naszego okręgu siedleckiego Arkadiusz Czartoryski. Co prawda nie są to jacyś czołowi politycy PiS-u, ale jednak sam fakt jest ważny. Raz, że medialnie pokazuje słabość władzy, dwa, bo już formalnie nie daje temu klubowi sejmowej większości, czyli 231 mandatów poselskich. Na pewno będą oni teraz szukać poparcia dla swoich projektów ustaw wśród posłów niezrzeszonych, czy wśród tych od Kukiza, albo nawet Lewicy, jak to miało miejsce niedawno, ale z pewnością rządzenie staje się dla PiS-u coraz trudniejsze. A przeprowadzenie jakiś większych zmian ustrojowych wręcz niemożliwe, co raczej jest zaletą w obecnej sytuacji patrząc na to co wyprawia władza.
Sam Jarosław Gowin, który na kongresie swojej partii ponownie został wybrany na jej prezesa, zapowiedział, że będzie szukał alternatywnych sojuszy dla swojego ugrupowania i przyznał, że są oni ze Zjednoczonej Prawicy wypychani. Nieobecność Naczelnika państwa na ich kongresie była tu bardzo znacząca, tym bardziej, że był on obecny na zjeździe rozłamowców z partii Gowina. Zapewne z wielką chęcią gowinowców przyjmie PSL, któremu to ugrupowaniu ostatnie sondaże nie dają szans na ponowne wejście do sejmu, ale tak jak w ostatnich wyborach uratowała ich koalicja z Kukizem, tak teraz przed wypadnięciem z parlamentu może ich uratować koalicja z Porozumieniem Jarosława Gowina. A czasu na rozmowy może być bardzo mało, bo przedterminowe wybory w obecnej sytuacji politycznej są bardzo prawdopodobne i to być może już na jesieni.
Plusem przedterminowych wyborów będzie to, że politycy zajmą się kampanią wyborczą i pozyskiwaniem głosów, co wyklucza wprowadzenie kolejnego lockdownu gospodarki, który bardzo negatywnie wpłynąłby na nastroje społeczne. Ale póki co nikt oficjalnie nie mówi o wyborach, za to oficjalnie mówi się o kolejnej fali tej całej pandemii i kolejnym zamknięciu gospodarki. Właśnie wspomniał o tym wiceminister finansów Piotr Patkowski w piśmie do senatu. Zastraszonym społeczeństwem łatwiej się rządzi, a skoro poprzednie lockdowny odbyły się bez większych protestów, to rządzący będą sobie pozwalać na kolejne.
Promowanie przez media nowej odmiany koronawirusa o nazwie Delta (wariant indyjski wirusa się nie przyjął) i pokazywanie wzrostu zachorowalności w niektórych krajach jest właśnie takim przygotowaniem psychologicznym pod kolejny lockdown. Ciekawe, że wzrost zachorowań na najmodniejszą na świecie chorobę następuje w krajach o największym odsetku wyszczepionych obywateli tj. w Izraelu, Wielkiej Brytanii. Rok temu o tej porze tego nie było. Czyżby szczepionki zamiast wzmacniać naszą odporność osłabiały ją? Okaże się to w najbliższym sezonie przeziębieniowym, a na razie, póki można trzeba korzystać ze słońca, które przyczynia się do wytwarzania przez naszą skórę witaminy D3 co zwiększa naszą odporność. A przy obecnym stanie służby zdrowia tym bardziej lepiej nie chorować.
Internauta

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta