Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 29 marca 2024 r., imieniny Eustachego, Wiktora



Dziel i rządź

Kiedyś prominentny polityk Prawa i Sprawiedliwości, obecnie senator z ramienia Koalicji Obywatelskiej (PO, Nowoczesna) Antoni Mężydło powiedział: „Jak przechodziłem do Platformy, to nie musiałem nawet zmieniać poglądów”.
Niewykluczone, że dziś to samo mogłaby powiedzieć była posłanka Wiosny, była wiceprzewodniczącą klubu parlamentarnego Lewicy Monika Pawłowska, która właśnie przeszła do Porozumienia (tego od Jarosława Gowina), a tym samym do obozu Zjednoczonej Prawicy. W końcu lewicowe poglądy PiS-u są aż nadto widoczne podczas sprawowania przez nich władzy i niejeden raz klub Lewicy popierał projekty ustaw proponowane przez PiS.
Podczas swoich rządów nie obniżyli oni podatków, tylko je podnieśli i dalej chcą podnosić, jeszcze bardziej zwiększyli zadłużenie państwa, czyli nas wszystkich, nie uprościli prawa, tylko jeszcze bardziej skomplikowali i w najmniejszym stopniu nie zmniejszyli biurokracji, ale o wiele bardziej ją rozbudowali zatrudniając głównie tzw. swoich. Zachowania typowe dla lewicy, dlatego nie dziwi ten najnowszy transfer, który może zwiastować kolejne z tego środowiska politycznego. Co prawda jeszcze niedawno ww. posłanka popierała tzw. Strajk Kobiet, a w mediach społecznościowych m.in. krytycznie odnosiła się do obecnej ekipy rządzącej, ale widocznie obiecane konfitury przeważyły nad ideowymi rozterkami. Zresztą w Zjednoczonej Prawicy nie brakuje osób, które także w kwestii ochrony życia są dalekie od wartości konserwatywnych, więc pani poseł będzie miała z kim znaleźć wspólny język w tych sprawach. Póki co tylko inne Porozumienie (Adama Bielana) oburzyło się na ten transfer polityczny.
Możliwość zasilenia Zjednoczonej Prawicy wyraził też w ubiegłym tygodniu Paweł Kukiz, który jeszcze niedawno był w koalicji z PSL-em. Zaprawdę konfitury władzy mają silną moc przyciągania i dar szybkiego zapominania o swoich własnych słowach. Przecież niecałe dwa lata temu muzyk, który nie chciał być politykiem, pisał na swoim facebookowym profilu, że Naczelnik państwa „chce upartyjnić (czytaj „upisić”) Państwo na wzór bolszewicki”. Dziś jak widać już mu to nie przeszkadza. A może stało się wręcz zaletą?
Każda władza, a tym bardziej taka, która ma mnóstwo posad do obsadzenia, ma możliwość przekupywania różnymi środkami swoich przeciwników politycznych w celu ich pozyskania dla swoich działań. Naczelnik państwa bezwzględnie będzie to wykorzystywał, żeby utrzymać swój obóz przy władzy. Jak widać, ewentualne wykruszenie się ze Zjednoczonej Prawicy któregoś z koalicjantów będzie chciał przykryć, uzupełnić pozyskaniem posłów z opozycji. Na pewno jego wysłannicy rozmawiają na ten temat z różnymi osobami i środowiskami, jak to miało już kiedyś miejsce w przypadku próby rozbicia Samoobrony, używając argumentów zaliczanych do tzw. korupcji politycznej i jak widać z pozytywnym skutkiem.
Szwedzki polityk Aksel Gustafsson Oxenstierna af Södermöre, żyjący na przełomie XVI i XVII w. nie bez słuszności powiedział: „ Czyż nie wiesz, mój synu, jak mało trzeba rozumu do rządzenia światem!”. Patrząc na to co wyprawia się w Polsce i w większości państw świata, jak okłamuje się teraz ludzi co do istnienia pandemii, jak w imię ochrony zdrowia ogranicza się naszą wolność, niszczy się relacje społeczne, gospodarkę, opiekę medyczną, itd. to jasno widać, że miał on rację.
Póki co nie widać końca tych działań, a są głosy, że nawet zaszczepienie wszystkich, co jest oczywiście niemożliwe, nie spowoduje zelżenia restrykcji. Stara rzymska zasada dziel i rządź kolejny raz bardzo dobrze się sprawdziła w polityce. Rządy nastawiają jednych obywateli przeciwko drugim, co było widać chociażby w ostatni weekend podczas relacji z demonstracji wolnościowych, które odbyły się na całym świecie w tym także w Polsce. Ludzie mający już tego wszystkiego dość protestowali przeciwko rządowym antywolnościowymi restrykcjom, zamykaniu gospodarki, rozwalaniu służby zdrowia. Raz, że rzadko o tych protestach wspominano, a jak już, to pokazywano protestujących w jednoznacznie negatywnym kontekście. Byli określani mianem siewców śmierci, bo najłatwiej grać na najniższych ludzkich instynktach. Na strachu przed śmiercią.
Niestety w jednej linii współgrają tu z władzą media głównego nurtu, co nie dziwi, w końcu są zależne na różne sposoby od państwa. Na szczęście w dobie Internetu, gdzie funkcjonuje mnóstwo niezależnych portali, nie mogą one już zmonopolizować rynku informacji. Nie są w stanie narzucić wszystkim jednolitego przekazu, czy tego, jak i co mają myśleć. Dzięki temu do coraz większej liczby ludzi może dotrzeć prawda. A do im większej ich części dotrze i im szybciej, tym większe są szanse na skuteczniejsze wyjście z tej całej zapaści, która niestety jest na rękę władzy.
Łatwo sobie policzyć ile np. na przedwczesnych zgonach osób starszych zaoszczędzą państwowe systemy emerytalno-rentowe, czy systemy ubezpieczeń zdrowotnych. Dla rządzących to czysty zysk. A przy okazji kryzysu łatwiej będzie rządom przejąć prywatną własność, żeby potem przekazać ją swoim, a że szybko można zdobywać majątek będąc związanym z tzw. kręgami rządowymi pokazuje, cały czas wałkowany ostatnio przez niektóre media, przykład prezesa PKN Orlen Daniela Obajtka.
Internauta

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta