Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 29 marca 2024 r., imieniny Eustachego, Wiktora



A więc wojna!

Naczelnik państwa wymyślił kolejną intrygę i zezwolił dopiero teraz na publikację wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego zakazu zabijania dzieci nienarodzonych z powodu wad genetycznych.
Myślał, że doleje tym oliwy do ognia, bo sprowokuje kolejne rozróby tzw. Strajku Kobiet i przykryje tym fiasko polityki rządu spowodowane buntem przedsiębiorców, których biznesy zostały dotknięte lockdownem oraz kłopotami ze szczepieniem. Ale przeliczył się, gdyż w zimie ludziom nie chce się po prostu wychodzić na ulice, poza tym ważniejszą dla nich kwestią są sprawy związane z pracą, zarabianiem na swoje utrzymanie, a z tym, gdy gospodarka została częściowo zamknięta, może być różnie. Z braku protestów władza nie będzie też miała na kogo zrzucić odpowiedzialności na co sezonowy wzrost zachorowań na grypę, czy przeziębienie, które to choroby obecnie są podciągane pod modnego koronawirusa. No chyba, że na otwierające się wbrew rządowi biznesy i ich klientów, a tych po obu stronach z dnia na dzień przybywa.
Można wręcz powiedzieć, że to taki współczesny ruch oporu. Pójście do otwartej restauracji czy dyskoteki jest dziś wyrazem sprzeciwu wobec władzy, takim nieformalnym uczestnictwem w dzisiejszym ruchu oporu. Rząd jak za komuny na różne sposoby zwalcza ten bunt. W Rybniku na ten przykład wysłano policję, żeby pilnowała wejścia do dyskoteki, nasyła się sanepid, żeby nękał przedsiębiorców nakładając kary po 30 000zł, pracowników skarbówki, a nawet podobno zaczęto używać straży pożarnej do kontroli lokali. „Nasze” państwo staje się wobec ludzi coraz bardziej opresyjne. PiS wpisuje się swoim zachowaniem w tradycję okupantów Polski. Trzeba to napisać wprost, wypowiedziało nam Polakom wojnę!
Można powiedzieć, że hasło: „Rząd – nasz wróg”, które pojawiło się na pierwszej stronie podziemnego pisma „Górnik” z października 1897 roku, zyskało znowu na aktualności. O paradoksie było to pismo wydawane przez Polską Partię Socjalistyczną, a teraz rządzą nami właśnie socjaliści, co potwierdził chociażby w lipcu 2019 r. sam premier M. Morawiecki mówiąc: „To Solidarność jest spadkobiercą chrześcijańskiego myślenia o miłości bliźniego, ale również właśnie robotniczej myśli socjalistycznej. (…) ta myśl jest głęboko w filozofii Prawa i Sprawiedliwości obecna”. Historia znowu zatoczyła koło.
Albo my ich, albo oni nas pokonają, zmielą, przerobią na człowieka sowieckiego i odbiorą resztki wolności. Widać, że władza nie chce nam odpuścić, aczkolwiek powoli mięknie, luzując swoje niektóre obostrzenia. Od 1 lutego będą mogły być już otwarte galerie handlowe, tam zbrodniczy koronawirus nie będzie już szalał. Trzeba dalej ich cisnąć i nie odpuszczać, jeśli nie chcemy mieć państwa totalitarnego. Gdy zobaczą, że poddaliśmy się z pewnością rozzuchwali ich to zarówno teraz, jak i w przyszłości, co do ograniczania naszej wolności. Dlatego ważne jest nie tylko samo otwieranie biznesów, którym władza nielegalnie zabrania działać, ale korzystanie z ich usług i produktów, żeby przedsiębiorcy czuli wsparcie z naszej strony, a oni (rządzący) widzieli, że my chcemy normalnie żyć. Żyć tak jak nadal żyją mieszkańcy Szwecji czy Białorusi, krajów, w których nie było żadnego lockdownu ani z tego powodu żadnego masowego umierania na zbrodniczego koronawirusa. Próżno o tym usłyszeć w głównych mass mediach, gdyż nie wpisuje się to w obowiązującą narrację, że bez DDM (dystans, dezynfekcja, maseczki) wszyscy niechybnie umrzemy.
W swojej książce „Moja walka” (właśnie ukazało się jej polskie wydanie krytyczne) wybitny przywódca socjalistyczny Adolf Hitler napisał, że: „Szerokie masy ludu łatwiej ulegają wielkiemu kłamstwu niż małemu.” Patrząc na to wszystko, co się teraz dzieje wokół fałszywej pandemii koronawirusa, trzeba przyznać, że miał on rację. Ludzie zawsze ulegali jakiemuś mirażowi, kłamstwu, ułudzie. W ostatnim stuleciu ulegli lewicowej wizji powszechnej szczęśliwości już tu na ziemi, a warunkiem jej zaistnienia miało być według jednych lewaków (komunistów, socjalistów) pozbycie się tzw. klasy posiadającej, czyli tych, którzy mieli majątek służący do wytwarzania dóbr i usług. Według innych lewaków (narodowych socjalistów) warunkiem powszechnej szczęśliwości miało być wytępienie narodów, które miały być jakoby gorsze od niektórych innych nacji lub podporządkowanie ich tzw. rasie panów. Obie drogi doprowadziły do masowego ludobójstwa, katastrofy społecznej i gospodarczej społeczeństw, gdzie te lewicowe idee były realizowane przez rządzących. Doprowadziły do krwawych wojen światowych, jednej widocznej, drugiej takiej trochę utajonej tzw. zimnej wojny, gdzie walki obywały się poza głównym państwem, inspiratorem komunistycznej rewolucji. Obie miały prowadzić do zmiany układu sił. I doprowadziły, ale na szczęście nie do takiego, o jakim myśleli inicjatorzy tych wydarzeń, którzy reprezentowali antycywilizację.
Wydaje się, że teraz też komuś marzy się poprzez wywołanie psychozy strachu i poddanie nas różnorakim ograniczeniom, czy eksperymentom (szczepienie przeciwko koronawirusowi jest takim eksperymentem), doprowadzenie do zmian w światowym układzie sił gospodarczych, w strukturze społeczeństw. Większość państw niestety temu się poddała, w tym Polska. Czy dlatego, że rządzą nami tak głupi ludzi, czy po prostu przekupieni tego nie wiemy, możemy snuć tylko domysły, choć jedna możliwość nie wyklucza drugiej.
Internauta

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta