Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 28 marca 2024 r., imieniny Anieli, Sykstusa



PiS tonie, a z nim Polska

Prezes Naczelnej Rady Lekarskiej Andrzej Matyja w rozmowie z TVN24 oznajmił, że załamał się nam system. „We wszystkich szpitalach brak miejsc. Karetki jeżdżą od szpitala do szpitala.”. Tak jak już pisałem, czeka nas drugie Bergamo. Państwowa służba zdrowia stała się całkowicie niewydolna.
To nie kryzys, to rezultat głupich posunięć rządu, a w szczególności dwóch osób, premiera Mateusza Morawieckiego i ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. Nie żaden koronawirus się do tego przyczynił tylko idiotyczne decyzje ww. Nie zdziwi mnie postawienie ich w przyszłości przed Trybunałem Stanu. Już dziś w mediach społecznościowych pojawiają się w stosunku do tych dwóch panów określenia per zbrodniarze i to od strony byłych, bardzo mocno zaangażowanych w popieranie PiS-u znanych osób. Ewidentnie miarka się przebrała.
Praktycznie zaprzestano diagnozowania i leczenia ludzi na inne choroby, bo najważniejszy jest teraz pacjent z pozytywnym wynikiem testu na COVID-19. Więcej się za takiego dostaje pieniędzy (szpital, personel medyczny, lekarze podstawowej opieki zdrowotnej), a i żadnej odpowiedzialności w przypadku jego uśmiercenia też nie będzie. Chyba ze świeczką trzeba będzie szukać lekarza, który będzie chciał zakończenia tej całej wymyślonej pandemii. Koniec pandemii to przecież koniec większej i łatwej kasy.
Takie podejście musiało wcześniej czy później doprowadzić do sytuacji, gdzie wzrośnie śmiertelność, co można zaobserwować po większej ilości nekrologów na tablicach zakładów pogrzebowych, nie mówiąc już o statystykach zgonów, które pokazują wzrost ich liczby od połowy października w stosunku do średniej z tego okresu. A ponieważ umierają głównie ludzie starsi, to logicznym wnioskiem jest twierdzenie, że PiS wykańcza swój własny elektorat. Badania podczas wyborów w 2019 r. pokazywały ponad 55% poparcia dla PiS-u wśród osób 60+.
Z pewnością władza za to co wyczynia zapłaci politycznie. Rujnowanie gospodarki, doprowadzenie do zubożenia społeczeństwa, pozbawienie ludzi opieki zdrowotnej doprowadzi do drastycznego spadku poparcia wśród wyborców. Ostatnie sondaże już to pokazują. Cudem będzie, jeśli ten rząd w ogóle dotrwa do końca kadencji. Rozpoczęło się gnicie obozu rządowego jak za końcówki rządów AWS-u. Ktoś dziś o nich jeszcze pamięta?
Jedyną rzeczą, na której opiera się ta władza to jest właśnie straszenie ludzi „zbrodniczym koronawirusem”. Tylko to im zostało, żeby utrzymać się u władzy. Podtrzymywaniu ciągłego strachu, paniki, lęku przed utratą życia i zdrowia. Ale w końcu przyjdzie ten moment, że większość będzie miała gdzieś to straszenie, o ile już nie ma, gdy uświadomi sobie, że nie ma dosłownie za co żyć, bo gospodarka została doprowadzona do katastrofy kolejnym lockdownem (teraz pełzającym), a tym samym spadły dochody. Znowu zawita bieda. Kryzys jakiego nie widzieliśmy od lat.
Nie jest możliwe, żeby te wszystkie działania rządu, które doprowadzają nas właśnie do głębokiego kryzysu odbywały się bez wiedzy i zgody Naczelnika państwa. Z pewnością dał on tu wolną rękę namaszczonemu na swojego następcę M. Morawieckiemu. Sam otoczony potakiwaczami, żeby nie napisać wazeliniarzami, może nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, co się dzieje, a prawdziwe informacje nie są mu nawet dostarczane, więc stracił kontakt z rzeczywistością. W związku z tą całą sytuacją w PiS-ie narasta przekonanie, że sam Jarosław Kaczyński staje się dla partii kamieniem młyńskim u szyi. Dla niektórych miarka już się przebrała. Najpierw piątka dla zwierząt, teraz niszczenie gospodarki, dodatkowo wycofywanie się ze stanowiska broniącego życia. Pojawiły się wśród niektórych posłów głosy, że to już jest za dużo, stąd też pomysł utworzenia odrębnego klubu poselskiego. Rozłamowcom przewodniczyć ma były minister rolnictwa Jan Ardanowski. Warto więc przypomnieć, że to on nie tak dawno, zresztą zgodnie z prawdą, określił PiS mianem partii, która kieruje się zasadami marksistowskimi. Mówi się o co najmniej kilu, a nawet kilkudziesięciu posłach i senatorach PiS, którzy wyszliby z klubu poselskiego PiS-u i założyli swój własny. Utrata już pięciu posłów to utrata sejmowej większości, a za pierwszymi odważnymi mogą pójść kolejni. Dlatego też zostało odwołane najbliższe posiedzenie Sejmu, bo marszałek zorientował się, że PiS może stracić większość i nie wszystko zostanie gładko przegłosowane.
Jako państwo zaczynamy tonąć. PiS ciągnie nasz kraj na dno bez opamiętania. Rządzący nie chcą przyznać się do błędów w swoim postępowaniu, więc brną w większy zamordyzm. Nie jest dobrze, a będzie jeszcze gorzej, jeśli ta ekipa nie zmieni myślenia, na co się w ogóle nie zanosi. Wicepremier Jarosław Gowin nie wykluczył całkowitego lockdownu, zwanego dla niepoznaki narodową kwarantanną. Wiceminister finansów Piotr Patkowski bredzi coś o przebranżowieniu się przedsiębiorców, czyli wypowiedź w stylu „weź kredyt i zmień pracę”.
Rząd się sam wyżywi, jak powiedział to kiedyś rzecznik komunistycznego rządu Jerzy Urban, i obecny też chyba w to wierzy. A naród, jeśli pozbawi się go możliwości pracy, bo zamknie się całą gospodarkę? Co mają robić ludzie, jak żyć Panie Premierze?
Internauta

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta