Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 29 marca 2024 r., imieniny Eustachego, Wiktora



Okiem rzuciłam

(Zam: 22.04.2015 r., godz. 16.35)

Tym razem króciutko i szybciutko
W tym roku obchodzimy 25-lecie samorządu terytorialnego. Z tej okazji w „Nowym Wyszkowiaku” ukazał się artykuł „To w duszy człowieka siedzi, ale wracać nie ma sensu”, w którym poczytać możemy o dalszych losach tych, którzy jakiś czas temu byli u sterów władzy. Gazetka zapytała pana Jana Malinowskiego (byłego burmistrza Wyszkowa) jak ocenia reformę samorządową. Pan Jan negatywnie ocenił samorząd powiatowy, który „Okazał się przechowalnią dla członków partii rządzącej”.

Ponieważ samorząd powiatowy ma zdecydowanie krótszy staż niż samorząd gminny, więc jest nadzieja za 10 lat coś bardziej optymistycznego będzie można powiedzieć na temat powiatów. Pan Jan pozytywnie ocenił reformę samorządu gminnego ale „(…) obecnie rada gminy tylko teoretycznie ma wpływ na to, co się dzieje. O wszystkim decyduje burmistrz, zwłaszcza że opozycji praktycznie nie ma. (…) W tej chwili publicznych dyskusji właściwie nie ma, może gdzieś w kuluarach. Nawet jeśli ktoś ma inne zdanie, to i tak boi się je wypowiedzieć. (…) Dziś duże znaczenie ma wysokość diety. Gdyby nie to, być może, więcej byłoby w samorządzie zapaleńców. Kiedyś dieta była przecież symboliczna”. To prawda, że burmistrz jak król o wszystkim dzisiaj decyduje, a radni (z małymi wyjątkami) jak klakierzy przyklaskują każdemu jego pomysłowi. Zastanawiam się więc, dlaczego pan Jan Malinowski pozytywnie ocenił reformę samorządu gminnego?

***

Z niebieskiej gazety z artykułu „Dziennikarz niemile widziany” dowiedziałam się, że komisja oświaty rady gminy Zabrodzie utajniła swoje ostatnie posiedzenie i wyprosiła z niego dziennikarzy „Nowego Wyszkowiaka”. Na posiedzenie komisji zaproszeni zostali nauczyciele Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Adelinie. Przypuszczać więc należy, że na komisji poruszona została sprawa dotycząca konfliktu, jaki ma miejsce między dyrektorem placówki a wójtem oraz rodzicami dzieci uczęszczającymi do placówki. W pierwszym odruchu pomyślałam, że to skandal, gdyż każdy obywatel ma prawo (bez specjalnego zaproszenia) uczestniczyć w posiedzeniach komisji czy w obradach sesji rady. Jeśli ktoś ma czas wolny, nie ma co robić, jest zainteresowany jakąś sprawą, to ma prawo przyjść i posłuchać o czym radzą wybrańcy narodu – radni. Potem jednak pomyślałam, że jeśli sprawa jest wyjątkowo delikatna, a taką sprawą jest konflikt personalny jaki powstał w Zespole Szkolno-Przedszkolny w Adelinie, to być może lepiej, że najpierw w zamkniętym gronie omówi się pewne sprawy, a dopiero potem dopuści się do tematu pismaków.

***

W „Wyszkowiaku” ukazał się artykuł „Boiska za ponad milion złotych”. Przy Szkołach Podstawowych nr 1 i nr 2 w ciągu najbliższych miesięcy powstaną boiska sportowe. Jak podaje gazeta „Przy SP nr 1 powstanie boisko do gry w piłkę ręczną, boisko wielofunkcyjne (do gry w koszykówkę, siatkówkę) o nawierzchni poliuretanowej, bieżnia lekkoatletyczna (4-torowa wyposażona w piaskownice do skoków w dal), chodniki z kostki (o pow. 281,72 m kw.) i mała widownia (6 ławek betonowych bez oparcia z siedziskiem listwowanym z drewna)”. Budowa boiska przy Szkole nr 2 jest uzasadniona, gdyż w pobliżu nie ma obiektu, na którym dzieciaki mogłyby biegać, skakać i grać. Troszkę dziwna wydaje mi się budowa boiska przy Szkole nr 1, za bagatela prawie 600 tys. zł, podczas gdy w pobliżu znajduje się obiekt sportowy (stadion WOSiR), przy którym funkcjonują 2 boiska piłkarskie, boisko o nawierzchni z trawy syntetycznej, 3 korty tenisowe oraz bieżnia i urządzenia lekkoatletyczne. Obserwując „obłożenie” stadionu WOSiR śmiem twierdzić, że może bez żadnych ograniczeń mogą z niego korzystać uczniowie SP nr 1 podczas zajęć wychowania. Po co budować kolejne boiska i bieżnie lekkoatletyczne, skoro w pobliżu jest tak duża, świecąca pustkami baza sportowa? Mam przeczucia, że to pierwszy, nieśmiały (?) krok do tego, by sprzedać stadion WOSiR.

***

Na portaliku „Infowyszków” ukazała się przedziwna informacja pt. „Niecodzienne zdarzenie”, w której czytamy „Do niecodziennego zdarzenia doszło wczoraj ok. godziny 16 przy ulicy 1 Maja w Wyszkowie. Na miejsce przyjechała karetka pogotowia Policja i Straż Pożarna. Policja udzielała w tej sprawie asysty Pogotowiu Ratunkowemu – powiedział nam Zbigniew Pepłowski z Komendy Powiatowej Policji w Wyszkowie. To standardowe działanie w przypadku takiej prośby – dodał. Do zabezpieczenia miejsca poproszona została także jednostka Straży Pożarnej, która zadysponowała do akcji wóz z podnośnikiem oraz skokochron. Jak nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć interwencja Pogotowia Ratunkowego dotyczyła jednego z mieszkańców cierpiącego na chorobę psychiczną”. Dwa razy przeczytałam tekścik i niestety nie wiem, o jakie niecodzienne zdarzenie chodziło. Zastanawiam się, czy autor tekstu (podpisany jako „redu”) wiedział z jakiego powodu pod blokiem pojawiła się policja, straż pożarna i pogotowie, lecz nie mógł nam o tym powiedzieć (a skoro nie mógł o tym pisać, to po co w ogóle cokolwiek pisał), czy też dla „redu” sam fakt pojawienia się w jednym miejscu policji, straży i pogotowia było tak niecodziennym wydarzeniem, że postanowił podzielić się z nami tą informacją?
Judyta
judyta@wyszkowiak.pl

Komentarze

Dodane przez Kto, w dniu 22.04.2015 r., godz. 17.49
Potem jednak pomyślałam, że jeśli sprawa jest wyjątkowo delikatna, a taką sprawą jest konflikt personalny jaki powstał w Zespole Szkolno-Przedszkolny w Adelinie, to być może lepiej, że najpierw w zamkniętym gronie omówi się pewne sprawy, a dopiero potem dopuści się do tematu pismaków... To niech spotkają się prywatnie, komisja to instytucja!
"Dziennikarz niemile widziany"
Dodane przez J4P, w dniu 22.04.2015 r., godz. 21.15
Nowy Wyszkowiak powołał się jedynie na ustawę o samorządzie, a uczestnictwo w komisjach jest prawem każdego.
Dodane przez roma, w dniu 22.04.2015 r., godz. 22.57
Niech Nowy Wyszkowiak przyjży sie dokładniej komisji łegów nadburzańskich i aferze z dopłatamy na nie.
Dodane przez Iza, w dniu 23.04.2015 r., godz. 07.31
Nowokomuch się nie przyjży, bo to śliski temat dla tego, kto za wspólnoty odpowiada - burmistrza i jego ludzi. Broń Boże ruszyć śmierdzącą sprawę pod groźbą odcięcia kroplówki. Metoda kija i marchewki, w którą nowokomuch dał się złapać i dzisiaj musi tańczyc jak mu zagrają. Widzą to wszyscy obudzeni. Nowosielski jakby się jeszcze nie zorientował i brnie w tę "marchewkową demokrację" dyskryminując jednocześnie Wyszkowiaka. A najciekawsze, że te chore działanie firmuje także nasza pierwsza w powiecie demokratka, doktor z Pułtuska Paprotka, powiązana z inną służalczą gazetką.
Pan Jan
Dodane przez Sąsiad, w dniu 23.04.2015 r., godz. 08.08
Próbuję sobie przypomnieć jak zachowywał się pan Jan, zdaje mi się, że jak reszta radnych przyklepywał hurtowo wszystko czego chciał Nowosilcow. Dziś jest za burtą i marzy mu się opozycja.
Dodane przez Bolo, w dniu 23.04.2015 r., godz. 11.18
Żaden prosty odcinek bieżni nie zastąpi bieżni klasycznej 400 metrowej wokół boiska, tak jak to jest na stadionie. Niech doradca Deluga WFista potwierdzi, chociaż z tego co wiem ze stadionem pan radny ma niewiele wspólnego, tym bardziej z bieżnią. Pierwszy raz na stadion wybrał się na hucpę przedwyborczą II tury. Tyle w temacie.
Dodane przez Pitu Pitu, w dniu 25.04.2015 r., godz. 14.53
Pan z InfoWyszków jest niecodzienny w ogóle.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta