Okiem rzuciłam LXXX
W tym tygodniu „podotykam” głównie spraw gminnych
W „Wyszkowiaku” ukazała się relacja ze spotkania zastępczyni burmistrza pani Anety Kowalewskiej i naczelnika wydziału edukacji Urzędu Miejskiego Sławomira Cieślaka, z rodzicami dzieci uczęszczającymi do Zespołu Szkół na Polonezie (artykuł „Żądamy powrotu stołówek”). Rodzice skarżyli się na jakość obiadów dostarczanych do szkoły przez firmę cateringową. Jak twierdzą rodzice, dzieci mają okazję zjeść na obiad m. in. naleśniki z serkiem topionym oraz zupkę z proszku. Rozgoryczenie rodziców jest w pełni zrozumiałe. Te wyjątkowo „smaczne” obiadki są serwowane od momentu, gdy radni miejscy podjęli decyzję o likwidacji szkolnych stołówek. Uważam, że tak wyjątkowymi obiadkami należy ugościć miejskich radnych w ramach organizowanego powiatowo-miejskiego spotkania wigilijnego lub zbliżającego się dnia samorządowca. Będzie tanio, będzie smacznie, będzie… pięknie.
***
„Nowy Wyszkowiak” w artykule „Diety: samorządowa puszka Pandory” po raz drugi poruszył sprawę diet dla radnych. Sprawa obniżenia diet dla miejskich radnych po raz pierwszy poruszana została na początku kadencji. Pan Adam Szczerba zaproponował wówczas, by zmniejszyć diety o 20%. Dla radnych podjęcie decyzji było tak trudne, że postanowili zająć się sprawą w innym terminie. Oczekiwany termin nadszedł i sprawa diet omawiana była na posiedzeniu komisji rozwoju miasta i wsi. Nie trzeba być jasnowidzem, nie trzeba pytać wróżki, by mieć pewność, jakie zdanie mają radni na ten temat. Radni biorący udział w posiedzeniu komisji rozwoju miasta i wsi negatywnie odnieśli się do propozycji pana Adama Szczerby. Jak argumentowali swoją decyzję? Mogłoby się wydawać, że odpowiedź jest prosta – kto przy zdrowych zmysłach dobrowolnie pozbędzie się kawałka swoich pieniędzy. Ze zdziwieniem przeczytałam jednak wypowiedź pana Sławomira Wróbla „Możemy w ten sposób obniżyć poziom pracy w radzie miejskiej, pogorszy się nam jakość zarządzania gminą”. Znaki zapytania pojawiły się w moich oczach i zaczęłam się zastanawiać, w jaki sposób wysokość diety dla radnego ma wpływ na poziom pracy w radzie miejskiej? Dlaczego mniejsza dieta zmniejszy jakość zarządzania gminą? Siedzę, zastanawiam się, główkuję i niestety, dalej nie wiem.
***
Z „Głosu Wyszkowa” dowiedziałam się, że burmistrz zamierza kupić rozkładany, czyli przenośny ring, który będzie wykorzystywany do organizacji miejskich walk bokserskich. Przenośny ring będzie nas kosztował bagatela 50 tys. zł (artykuł „Miliony na park, nowe ulice, szkoły i ring”). Po raz kolejny jestem porażona pomysłowością burmistrza. Nie zauważyłam, by Wyszków stanowił zagłębie walk bokserskich. Ile takich walk w ciągu roku odbywa się w naszym mieście? Moim zdaniem, burmistrz zachowuje się jak małe rozkapryszone dziecko bogatych rodziców, które, gdy tylko tupnie nóżką, dostanie każdą, nawet najbardziej durną zabawkę.
***
Gmina Wyszków zamierza zainwestować 780 tys. zł w remont odcinka ulicy Chopina, która będzie łączyła ul. Wąską z ul. Sowińskiego („Nowy Wyszkowiak” artykuł „Jest osiedle, będzie ulica”). Nie tak dawno przy ulicy Chopina powstało wielorodzinne „muzyczne” osiedle. Planowana inwestycja znajduje się w centrum naszego miasta, a to wszystko co znajduje się w centrum powinno stanowić wizytówkę Wyszkowa. Z niepokojem i niesmakiem patrzę na kolejne koszmarki budowlane rosnące nieopodal „Galerii” i śmiem wątpić, że władzy i podległym jej urzędnikom zależy na tym, by centrum Wyszkowa było piękne. Zastanawiam się , jakim cudem znalazły się pieniądze na budowę niewielkiej miejskiej uliczki, a cudu tego nie mogli doświadczyć mieszkańcy Sitna, którzy na budowę swojej drogi czekają od 2007 r.
***
„Wyszkowiak” w artykule „Przewodniczący dyżurują” poinformował mieszkańców powiatu wyszkowskiego w jakich dniach i w jakich godzinach mogą spotkać się z przewodniczącymi rady powiatu, rady miejskiej i rad gminnych. Analizując grafik dyżurów obawiam się, czy przewodniczący rad nie będą za bardzo obciążeni pracą na rzecz lokalnej społeczności, skoro na „utrzymywanie więzi z mieszkańcami i organizacjami, przyjmowanie zgłaszanych postulatów i przedstawianie ich organom do rozpatrzenia” poświęcą w ciągu tygodnia średnio 2 godziny?
Judyta
„Wyszkowiak” nr 13 z 31 marca 2015 r.
***
„Nowy Wyszkowiak” w artykule „Diety: samorządowa puszka Pandory” po raz drugi poruszył sprawę diet dla radnych. Sprawa obniżenia diet dla miejskich radnych po raz pierwszy poruszana została na początku kadencji. Pan Adam Szczerba zaproponował wówczas, by zmniejszyć diety o 20%. Dla radnych podjęcie decyzji było tak trudne, że postanowili zająć się sprawą w innym terminie. Oczekiwany termin nadszedł i sprawa diet omawiana była na posiedzeniu komisji rozwoju miasta i wsi. Nie trzeba być jasnowidzem, nie trzeba pytać wróżki, by mieć pewność, jakie zdanie mają radni na ten temat. Radni biorący udział w posiedzeniu komisji rozwoju miasta i wsi negatywnie odnieśli się do propozycji pana Adama Szczerby. Jak argumentowali swoją decyzję? Mogłoby się wydawać, że odpowiedź jest prosta – kto przy zdrowych zmysłach dobrowolnie pozbędzie się kawałka swoich pieniędzy. Ze zdziwieniem przeczytałam jednak wypowiedź pana Sławomira Wróbla „Możemy w ten sposób obniżyć poziom pracy w radzie miejskiej, pogorszy się nam jakość zarządzania gminą”. Znaki zapytania pojawiły się w moich oczach i zaczęłam się zastanawiać, w jaki sposób wysokość diety dla radnego ma wpływ na poziom pracy w radzie miejskiej? Dlaczego mniejsza dieta zmniejszy jakość zarządzania gminą? Siedzę, zastanawiam się, główkuję i niestety, dalej nie wiem.
***
Z „Głosu Wyszkowa” dowiedziałam się, że burmistrz zamierza kupić rozkładany, czyli przenośny ring, który będzie wykorzystywany do organizacji miejskich walk bokserskich. Przenośny ring będzie nas kosztował bagatela 50 tys. zł (artykuł „Miliony na park, nowe ulice, szkoły i ring”). Po raz kolejny jestem porażona pomysłowością burmistrza. Nie zauważyłam, by Wyszków stanowił zagłębie walk bokserskich. Ile takich walk w ciągu roku odbywa się w naszym mieście? Moim zdaniem, burmistrz zachowuje się jak małe rozkapryszone dziecko bogatych rodziców, które, gdy tylko tupnie nóżką, dostanie każdą, nawet najbardziej durną zabawkę.
***
Gmina Wyszków zamierza zainwestować 780 tys. zł w remont odcinka ulicy Chopina, która będzie łączyła ul. Wąską z ul. Sowińskiego („Nowy Wyszkowiak” artykuł „Jest osiedle, będzie ulica”). Nie tak dawno przy ulicy Chopina powstało wielorodzinne „muzyczne” osiedle. Planowana inwestycja znajduje się w centrum naszego miasta, a to wszystko co znajduje się w centrum powinno stanowić wizytówkę Wyszkowa. Z niepokojem i niesmakiem patrzę na kolejne koszmarki budowlane rosnące nieopodal „Galerii” i śmiem wątpić, że władzy i podległym jej urzędnikom zależy na tym, by centrum Wyszkowa było piękne. Zastanawiam się , jakim cudem znalazły się pieniądze na budowę niewielkiej miejskiej uliczki, a cudu tego nie mogli doświadczyć mieszkańcy Sitna, którzy na budowę swojej drogi czekają od 2007 r.
***
„Wyszkowiak” w artykule „Przewodniczący dyżurują” poinformował mieszkańców powiatu wyszkowskiego w jakich dniach i w jakich godzinach mogą spotkać się z przewodniczącymi rady powiatu, rady miejskiej i rad gminnych. Analizując grafik dyżurów obawiam się, czy przewodniczący rad nie będą za bardzo obciążeni pracą na rzecz lokalnej społeczności, skoro na „utrzymywanie więzi z mieszkańcami i organizacjami, przyjmowanie zgłaszanych postulatów i przedstawianie ich organom do rozpatrzenia” poświęcą w ciągu tygodnia średnio 2 godziny?
Judyta
„Wyszkowiak” nr 13 z 31 marca 2015 r.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl