Stulecie „Norwida”
Z wielkim zainteresowaniem obserwuję rozwój wydarzeń związanych z całym cyklem imprez nawiązujących do 100-lecia wyszkowskiego I Liceum Ogólnokształcącego, popularnie zwanego „Norwidem”.
To naprawdę coś niezwykłego. Pierwsze informacje docierały do mnie od osób zaangażowanych w tę inicjatywę już jakiś rok temu. Pomysły krążą bowiem od dawna, a w gronie osób, które były organizatorami 10 lat temu bardzo udanych obchodów 90-lecia, dyskusje toczyły się jeszcze wcześniej. Niewątpliwie istnieje ciągłość personalna i motorem rozwijającej się dziś z impetem inicjatywy są w znacznej mierze te same osoby, choć doszło również sporo nowych. Ale i odeszło wielu – wypada przypomnieć choćby Andrzeja Zaorskiego, który był jednym z filarów poprzedniego zjazdu. Ma miejsce z jednej strony kontynuacja starych pomysłów i korzystanie z doświadczeń sprzed dziesięciu laty, a dzięki nowym osobom dochodzą do głosu inne możliwości i koncepcje.
Przede wszystkim organizatorzy uznali, że obchody będą trwały cały rok. W planach mamy więc liczne wydawnictwa, wernisaże, koncerty, cykl filmów, imprezy sportowe i harcerskie, a zwieńczeniem tego wszystkiego będzie wielki zjazd absolwentów z uroczystym balem. Czy to wszystko ma szansę się udać? Jest tego tak wiele, że pytanie samo ciśnie się na usta. Odnoszę wrażenie, że tak, a ocenę formułuję po udanym starcie i liczbie autentycznie zaangażowanych osób. Wydany został już kalendarz – zdzierak z przesympatycznymi historyjkami z życia szkoły oraz terminami zaplanowanych wydarzeń. Mamy ciekawą stronę internetową i ładnie „kręcący się” profil facebookowy, a także wydane pierwsze dwie płyty CD – audiobook „Norwid współczesny” – z recytacjami wierszy patrona naszego liceum im. C.K. Norwida oraz „Absolwenci grają i śpiewają” – gdzie absolwenci prezentują swoje zespoły muzyczne i utwory. Intensywnie ćwiczy chór absolwentów, przygotowując się do występu. Funkcjonuje sklep internetowy oraz punkt sprzedaży gadżetów zjazdowych w tzw. blaszaku (czyli sklepie PSS „Społem” na ul. 11 Listopada) i innych sklepach. Za nami również pierwsze trzy imprezy – wernisaż, pierwszy odcinek filmu „Nasze liceum” (prawdziwa rewelacja!!! – można obejrzeć w Internecie) oraz koncert. Uff !!?? I to wszystko jest jedynie początkiem. Nie wątpię, że dla niejednego środowiska absolwentów szkół średnich to, co u nas jest obecnie jedynie rozgrzewką, byłoby trudnym do osiągnięcia celem.
Co jest planowane w następnych miesiącach aż do wrześniowego uroczystego zajazdu? Zacznę od filmu, który zrobił na mnie bardzo duże, pozytywne wrażenie. Pierwszy odcinek prezentuje fabularyzowaną historię zakupu budynku (a równocześnie naszego nadbużańskiego parku) dla miasta od rosyjskiego senatora. Zarówno budynek, jak i park stał się w dwudziestoleciu międzywojennym nie tylko miejscem, gdzie pulsowało życie szkoły, ale jak wynika ze wspomnień np. św. pamięci pani Danuty Rytel, stał się centrum życia społecznego i kulturalnego miasta. Film trwa dwadzieścia minut. Jest w konwencji kina niemego. Świetne pomysły, wysoki poziom. Ma być następnych kilka odcinków, prezentujących historyczne wydarzenia i klimat szkoły. Mam świadomość tego, ile wysiłku i pracy musiało kosztować nakręcenie „tylko” dwudziestominutowego pierwszego odcinka. A ma być następnych kilka. I tak jest z innymi pomysłami. Mają być następne wernisaże, prezentujące dokonania artystyczne absolwentów. Itp., itd. – to znaczy mają być następne koncerty, wydawnictwa (w tym album fotograficzny oraz historia liceum) oraz płyty CD. Do tego różne imprezy miejskie i plenerowe, festiwal piosenki i rajd harcerski. Potężny rozmach, olbrzymia ilość zaangażowanych osób. Uwolniona zostaje przez te wszystkie pomysły i pracę organizatorów niesamowita, pozytywna energia wyszkowian, przede wszystkim absolwentów liceum. I wypada życzyć wszystkim zaangażowanym w te inicjatywy osobom siły i wytrwałości, bowiem to co, jeszcze ma się wydarzyć, będzie kosztować jeszcze bardzo wiele pracy. A wykonuje ją wiele osób. I robią to społecznie, w swoim czasie wolnym, rezygnując niejednokrotnie z odpoczynku, czy też drobnych przyjemności.
Marek Głowacki
„Wyszkowiak” nr 5 z 4 lutego 2014 r.
Przede wszystkim organizatorzy uznali, że obchody będą trwały cały rok. W planach mamy więc liczne wydawnictwa, wernisaże, koncerty, cykl filmów, imprezy sportowe i harcerskie, a zwieńczeniem tego wszystkiego będzie wielki zjazd absolwentów z uroczystym balem. Czy to wszystko ma szansę się udać? Jest tego tak wiele, że pytanie samo ciśnie się na usta. Odnoszę wrażenie, że tak, a ocenę formułuję po udanym starcie i liczbie autentycznie zaangażowanych osób. Wydany został już kalendarz – zdzierak z przesympatycznymi historyjkami z życia szkoły oraz terminami zaplanowanych wydarzeń. Mamy ciekawą stronę internetową i ładnie „kręcący się” profil facebookowy, a także wydane pierwsze dwie płyty CD – audiobook „Norwid współczesny” – z recytacjami wierszy patrona naszego liceum im. C.K. Norwida oraz „Absolwenci grają i śpiewają” – gdzie absolwenci prezentują swoje zespoły muzyczne i utwory. Intensywnie ćwiczy chór absolwentów, przygotowując się do występu. Funkcjonuje sklep internetowy oraz punkt sprzedaży gadżetów zjazdowych w tzw. blaszaku (czyli sklepie PSS „Społem” na ul. 11 Listopada) i innych sklepach. Za nami również pierwsze trzy imprezy – wernisaż, pierwszy odcinek filmu „Nasze liceum” (prawdziwa rewelacja!!! – można obejrzeć w Internecie) oraz koncert. Uff !!?? I to wszystko jest jedynie początkiem. Nie wątpię, że dla niejednego środowiska absolwentów szkół średnich to, co u nas jest obecnie jedynie rozgrzewką, byłoby trudnym do osiągnięcia celem.
Co jest planowane w następnych miesiącach aż do wrześniowego uroczystego zajazdu? Zacznę od filmu, który zrobił na mnie bardzo duże, pozytywne wrażenie. Pierwszy odcinek prezentuje fabularyzowaną historię zakupu budynku (a równocześnie naszego nadbużańskiego parku) dla miasta od rosyjskiego senatora. Zarówno budynek, jak i park stał się w dwudziestoleciu międzywojennym nie tylko miejscem, gdzie pulsowało życie szkoły, ale jak wynika ze wspomnień np. św. pamięci pani Danuty Rytel, stał się centrum życia społecznego i kulturalnego miasta. Film trwa dwadzieścia minut. Jest w konwencji kina niemego. Świetne pomysły, wysoki poziom. Ma być następnych kilka odcinków, prezentujących historyczne wydarzenia i klimat szkoły. Mam świadomość tego, ile wysiłku i pracy musiało kosztować nakręcenie „tylko” dwudziestominutowego pierwszego odcinka. A ma być następnych kilka. I tak jest z innymi pomysłami. Mają być następne wernisaże, prezentujące dokonania artystyczne absolwentów. Itp., itd. – to znaczy mają być następne koncerty, wydawnictwa (w tym album fotograficzny oraz historia liceum) oraz płyty CD. Do tego różne imprezy miejskie i plenerowe, festiwal piosenki i rajd harcerski. Potężny rozmach, olbrzymia ilość zaangażowanych osób. Uwolniona zostaje przez te wszystkie pomysły i pracę organizatorów niesamowita, pozytywna energia wyszkowian, przede wszystkim absolwentów liceum. I wypada życzyć wszystkim zaangażowanym w te inicjatywy osobom siły i wytrwałości, bowiem to co, jeszcze ma się wydarzyć, będzie kosztować jeszcze bardzo wiele pracy. A wykonuje ją wiele osób. I robią to społecznie, w swoim czasie wolnym, rezygnując niejednokrotnie z odpoczynku, czy też drobnych przyjemności.
Marek Głowacki
„Wyszkowiak” nr 5 z 4 lutego 2014 r.
Napisz komentarz
- Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
- Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
- Za treść komentarza odpowiada jego autor.
- Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl