Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 16 kwietnia 2024 r., imieniny Erwina, Julii



Nie ma rekreacji bez rzeki

(Zam: 06.08.2020 r., godz. 13.58)

Liczne spostrzeżenia, pomysły padły podczas trzygodzinnej debaty, którą w miejskiej bibliotece zorganizowała grupa Obie Strony Miasta. Dyskusja zatytułowana „Nadbużańskie wrota - wyszkowska rekreacja z rzeką czy bez niej” odbyła się z udziałem przedstawicieli samorządu, instytucji, organizacji, społeczników, mieszkańców.

Obie Strony Miasta to nieformalna grupa zaangażowana do tej pory m.in. w dyskusje na temat przestrzennego zagospodarowania gminy. Środowym spotkaniem zainaugurowała cykl debat. Poprowadził je przedstawiciel OSM Piotr Płochocki.
- Mówi się często o potrzebie otwarcia miasta na rzekę. Chcemy znaleźć na to skuteczny sposób, by miasto poczuło nadrzeczny klimat, mieszkańcy mieli okazję spojrzeć na Bug z perspektywy kajaka, plaży, bulwaru, drugiej strony rzeki - stwierdził prowadzący. - Chcielibyśmy, by wielu wyszkowian miało okazję spojrzeć na Wyszków z perspektywy rzeki, bo wtedy mogą zobaczyć oblicze miasta, którego do tej pory nie znali.

Ten diament trzeba oszlifować
W dyskusji wzięli udział: przedstawicielka Wód Polskich, kierownik nadzoru wodnego w Wyszkowie Marzena Sobiewska, społecznik, twórca Leśnej Szkoły Jerzy Sitek, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Rybienka Leśnego i Okolic Adam Grześkiewicz, naczelnik wydziału inwestycji i bezpieczeństwa Urzędu Miejskiego Adam Mróz, dyrektor Wyszkowskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Adam Szymański, przedstawiciel Obu Stron Miasta, koalicji Ratujmy Rzeki Bartłomiej Adler. Przedstawić swoje spostrzeżenia i zadać pytania mogli też mieszkańcy zgromadzeni w bibliotece i za pośrednictwem internetu (debata była transmitowana na żywo).
Podczas dyskusji padało wiele argumentów, stwierdzeń, pomysłów. Wszscy byli jednak byli zgodni: wyszkowska rekreacja musi uwzględniać rzekę.
- Oczywiście wyszkowska rekreacja nie może istnieć bez reki, ale też bez niej nie może istnieć turystyka. Rzeka jest czynnikiem przyciągającym ludzi. Bardzo ważne jest włączenie jej w całokształt wyszkowskiej turystyki i rekreacji - stwierdził Adam Szymański.
- Trzeba pamiętać, by rzeka pozostała taka jak jest, nie urządzać czegoś, co zniszczy przyrodę. Bug to, obok dwóch puszczy otaczających Wyszków, perełka naszej gminy - stwierdził Jerzy Sitek. - Od lat boli mnie, że nad rzeką jest brudno. Brakuje też dziś osób, które pasjonowałyby się nią. Pamiętam LOK, Ligę Morską, ile działo się na rzece, ilu ludzi wychowało się na niej. Ten klimat powinien wrócić - dodał. Rzeka to korytarz ekologiczny, w którym poruszają się zwierzęta. Już 10 metrów od mostu można zobaczyć żeremie, stada saren. Problem w tym, że nie ma miejsca, gdzie można się zatrzymać kajakiem.
- Trudno mówić o rozwijaniu miasta bez Bugu. To jedna z najdłuższych rzek w Polsce i najdzikszych w Europie - zabrał głos Adam Mróz. - Ta dzikość, niedostępność, różnorodność jest fantastyczna. Jest też i druga strona medalu. Dla władz samorządowych Bug to, poza walorami turystycznymi, źródło zagrożeń dla mieszkańców mających swoje nieruchomosci nad rzeką. Pracujemy nad kolejnymi projektami turystycznymi, wydarzeniami z wykorzystaniem rzeki, jak Wyszkowski Trójkąt.
- Bug to największy skarb naturalny, jakim jesteśmy obdarzeni przez naturę - stwierdził Adam Grześkiewicz. - Byłoby grzechem zaniechania, gdybyśmy to zaprzepaścili. Diament wyciągnięty z ziemi niewiele różni się od zwykłej bryły, trzeba go umiejętnie i z umiarem oszlifować. Nasze stowarzyszenie wśród kierunków działania ma rzekę. Dążymy do jej rewitalizacji i zagospodarowania w celach rekreacyjno-wypoczynkowych. Nie można wyobrazić sobie rekreacji nad rzeką bez chociaż minimalnej infrastruktury. Na wyszkowskiej plaży trzeba niewielkiego szlifu, by działała jak trzeba. Ja zamiast mówić o trudnościach, wolę mówić o rozwiązaniach. Kluczem jest współpraca. Dzięki niej można ociągnąć bardzo dużo. Można by pod egidą burmistrza powołać zespół konsultacyjny złożony z osób, organizacji zainteresowanych zagospodarowanim rzeki.
- Nie można zapomnieć, że rzeka potrzebuje swojej przestrzeni - dodała Marzena Sobiewska. - Jako Wody Polskie podejmujemy liczne inicjatywy, ale nie możemy finansować zadań związanych z turystyką. Niemniej każdy podmiot zainteresowany np. zrobieniem slipu na nadbrzeżu może wystąpić do Wód Polskich o zaopiniowanie.
- Nie wyobrażam sobie wyszkowskiej rekreacji bez rzeki. Uważam, że powinniśmy uważać ją za element tożsamości miejskiej. Bug to pierwsze, co kojarzy się z Wyszkowem - stwierdził Bartłomiej Adler.

Baseny zamiast plaży
Ogólna zgoda co do znaczenia i konieczności wykorzystania rzeki nie oznacza jednak zgody co do tego, jakie działania należy podjąć, w co inwestować itp. Argumentów padło wiele. Nie brakowało odwołań do przeszłości, kiedy Bug tętnił życiem. Padały opinie na temat niewykorzystania turystycznego potencjału rzeki, braku plaży, infrastruktury dla kajakarzy itp.
W 2002 r. powstała Strategia Rozwoju Turystyki dla Miasta i Gminy Wyszków, którą potem aktualizowano. Dokument ten wskazuje m.in. na unikalne przyrodnicze walory gminy Wyszków, przedstawia słabe i mocne strony zaplecza turystycznego, wskazuje pożądane kierunki działania w turystyce.
- W jaki sposób gmina przepracowała ten dokument w kontekście rzeki? - Piotr Płochocki zwrócił się do Adama Mroza.
- Dokumenty strategiczne są niezbędne dla każdej gminy do aplikowania o środki zewnętrzne - stwierdził naczelnik. - Dokumenty takie pozwalały nam poukładać we właściwej kolejności działania, które dziś realizujemy - dodał. - Dzisiejsza oferta turystyczna Wyszkowa nie będzie porównywalna z tą związaną z Zalewem Zegrzyńskim. Bug to dzika rzeka, przepisy nie pozwolą na jej uregulowanie. Oferta turystyczna musi się odnosić do naszych możliwości działania. Inwestycje, które w ostatnim okresie poczyniliśmy w parku, przybliżyły to miejsce do rzeki. Natomiast nie uważamy, że będziemy mogli skutecznie przyciągnąć warszawskiego turystę, bo dzięki dobremu dojazdowi ma on w zasięgu Mazury, lasy. Staramy się zapewnić jak najszerszą ofertę turystyczną dla mieszkańców, przyjezdnych, ale trzeba stwierdzić, że nie mamy wielu zabytków, które by przyciągały.
Poruszono też temat plaży. Adam Mróz wyjaśnił, że koszt jej organizacji to 300 tys. zł. Inwestycja jest jednak ryzykowna ze względu na nieprzewidywalną pogodę i naturę rzeki (m.in. możliwość istnienia bakterii wykluczających stworzenie kąpieliska) itp.
- Jako alternatywę chcieliśmy stworzyć otwarte baseny zlokalizowane przy pływalni na osiedlu Polonez. Koszt to 3,5 do 5 mln zł. Zmiejszenie dochodów samorządów spowodowało, że musieliśmy zawiesić ten pomysł - zaznaczył naczelnik.
- Wyszków nie potrzebuje być konkurencją dla jeziora Zegrzyńskiego. Nie powinniśmy się z nikim ścigać - stwierdził Adam Grześkiewicz. - Dla mnie funkcja kąpieliskowa plaży jest najmniej ważna. Jestem zachwycony tym, że w środku miasta dzięki rzece można poczuć kontakt z przyrodą. Naprawdę nie trzeba wiele nakładów, by plaża była użyteczna. To powinno być miejsce, gdzie można rozłożyć kocyk i poplażować z dziećmi.
- Jestem zwolennikiem turystyki aktywnej. Za dużo mniejsze pieniądze niż przeznaczone na plażę można zrobić inwestycje dla rekreacji. Ludzie przestają być aktywni, dlatego i nasze działania powinny iść w kierunku ich aktywizacji - uznał Adam Szymański. - Jestem daleki od nadmiernego inwestowania w obiekty sportowe. Niekonieczne musimy budować infrastrukturę, by ludzie chcieli korzystać z rzeki. Pieniądze wolałbym przeznaczyć na programy edukacyjne zachęcające młodzież do ruchu. Jeśli będą czuć potrzebę aktywnego spędzania czasu, sami przyjdą nad rzekę taką, jaka ona jest. Możemy od ręki robić imprezy związane z rzeką, które nie pociągają wielkich kosztów. A inwestycje, jeśli nie ma pieniędzy, możemy odłożyć w czasie.

Żaglówki to historia
Mieszkańcy biorący udział w dyskusji zwracali uwagę na zaśmiecenie terenów nadrzecznych, oczekując ich uporządkowania.
- Czy chcecie, by gmina za wasze pieniądze sprzątała i stawiała tam kosze? Edukujmy społeczeństwo, tak by śmieci tam nie było. Nie zdejmujmy z niego odpowiedzialności za czystość - stwierdził Adam Mróz.
- Jako stowarzyszenie zrobiliśmy zbiórkę śmieci. Po prostu to zrobiliśmy, nie pytając, kto je wyrzucał. Wszelkie koszty pokryli sponsorzy i nie potrzeba było obciążać budżetu gminy - zaznaczył Adam Grześkiewicz.
Podczas dyskusji padały stwierdzenia dotyczące braku kompleksowej informacji turystycznej, produktu turystycznego związanego z rzeką.
- Naturalnym odbiorcą naszego produktu turystycznego mógłby być mieszkaniec Warszawy - zaznaczył Bartłomiej Adler. - Społeczeństwo jest aktywne, sporo osób biega, pływa na kajakach, jeździ na rowerach. Jednak ludzie muszą droga pantoflową dowiadywać się o możliwości np. wypożyczenia kajaku na naszym terenie. Informacja turystyczna jest martwa - dodał. - Potencjał naszej okolicy jest ogromny. Dlaczego nie pomyśleć o parku narodowym na naszym terenie? Oczywiście wymaga to wielu spotkań, procesu planowania. Ale dlaczego nie? Nadbużański Park Krajobrazowy kończy się na granicy naszego powiatu, co, moim zdaniem, jest powodem do wstydu.
Marek Giziński zgłosił pomysł stworzenia małej retencji, Bogdan Osik zwrócił uwagę na konieczność wykoszenia i uporządkowania terenu nadbrzeżnego między mostami w Wyszkowie. Maciej Sarnacki stwierdził, że potrzebny jest prom na Bugu w rejonie Kamieńczyka i produkt turystyczny, a na żwirowni ośrodek nauki żeglarstwa dla dzieci.
- Żaglówki to historia. Poziom wody jest między 1,20 a 1,50 m i nie słyszałem o planach pogłębiania rzeki. Żaglówki nie wrócą - zaznaczył Adam Mróz. - Nie będzie też infrastruktury innej niż ta przeznaczona dla kajaków lub bardzo płaskich łódek turystycznych - dodał.
Zaznaczył, że gmina gotowa stwarzać możliwości dla lokalnych przedsiębiorców działających w sektorze turystycznym.
Grupa Obie Strony Miasta w internecie przeprowadziła ankietę dotyczącą najbardziej potrzebnej infrastruktury nad rzeką. Najwięcej osób opowiedziało się za budową kładki przez Bug do Rybienka Leśnego (na wysokości ul. Szpitalnej). Poparli też pomysły: kawiarni/restauracji nad rzeką, przystani dla kajaków/małych łódek wraz z wypożyczalnią, stworzenia szlaków spacerowych i turystycznych po obu stronach rzeki, imprez (np. Noc Świętojańska, zawody kajakowe), corocznej plaży.
J.P.






Komentarze

Dodane przez Nuda, w dniu 06.08.2020 r., godz. 15.52
Mało profesjonalna, nudna, smutna i wymęczona debata na temat, który mało kogo interesuje. Myślałem, że coś z niej wyniknie, ale się nie doczekałem. Zajmijcie się lepiej inwestycjami, które pozwolą mieszkańcom mieć czas na odpoczynek w swoim mieście np. kolejnym mostem albo obwodnicą rozluźniającą ruch, a mieszkańcy mając czas sami będą wiedzieli jak chcą odpoczywać i gdzie. Szkoda czasu na takie smutne pogawędki. Zamiast robić, to wszyscy chcą się lansować tylko
Dodane przez ~(), w dniu 06.08.2020 r., godz. 16.10
no, łęgi już jedna oszlifowała, kasiora będzie się zgadzać
Dodane przez Anonim, w dniu 06.08.2020 r., godz. 18.11
Frekwencja na spotkaniu na pewno była porażająca skoro poruszane są tak ważne dla mieszkańców sprawy. Niech wiceburmistrz zajmie się wreszcie pracą a nie odpoczynkiem.
Plaża
Dodane przez Antykomunista, w dniu 06.08.2020 r., godz. 22.36
Słuchanie co rocznych opowieści o tym jak niedobry Urząd Miejski znowu nie zorganizował plaży w lecie jest po prostu nudne .PRL w ludziach tkwi w najlepsze choć podobno minęło już ponad 30 lat od jego upadku.Zgodnie z tym poczuciem władza ma obowiązek zagwarantować ludowi pracującemu miast i wsi warunki do wypoczynku w tym przypadku plaże miejską nad Bugiem.Szanowni dyskutanci nie słyszeli , że turystyka to biznes , że coś takiego jak plaża może być przedmiotem działalności gospodarczej.Większość plaż trójmiejskich nad Zatoką Gdańską jest wydzierżawiona prywatnym przedsiębiorcom - plażowicze są zadowoleni a magistraty miejskie maja święty spokój.Nie widzę powodu, aby plaża nad Bugiem nie mogła być zarządzana przez prywatnych właścicieli.Lokalne stowarzyszenia mają wpisane w swoje statuty prowadzenie działalności gospodarczej, mogą więc podjąć się zarządzania plażą bez żadnego problemu .No ale to wymaga wysiłku , pomysłu i zaangażowania. Póki co prezesi stowarzyszeń nie mają pomysłu jak to zrobić, poza żądaniem aby UM tym się zajął .Parcie na media i lans to wszystko na co ich stać , a pomysłów na prawdziwą działalność brak.Działacze stowarzyszeń - przestańcie gadać bez przerwy o tej plaży - po prostu ją zorganizujcie i zróbcie na tym interes z pożytkiem dla mieszkańców. Przecież macie takie piękne statuty . Stowarzyszenie Miłośników Rybienka Leśnego i Okolic ma bardzo bogaty w zamierzenia i "ambitny" statut , tylko z tego nic nie wynika . Przepraszam - zbierają śmieci z cudzych działek , których właścicielami są Wody Polskie i Lasy Państwowe.
Dodane przez Aktywny, w dniu 06.08.2020 r., godz. 23.26
80 osób na plaży? A czy policzyli Państwo ile osób biega, jeździ na rowerze? O wiele więcej! I to jest cenniejsze niż leżenie na plaży, bo w ten sposób ludzie poprawiają swój stan zdrowia, spędzając aktywnie czas. Przyroda? Leżąc na plaży ludzie za wiele jej nie zobaczą! Za to zobaczą o wiele więcej jeżdżąc szlakami rowerowymi przez lasy, biegając, czy spacerując nad rzeką. A to wszystko już istnieje, wystarczy mieć czas i dobry rower lub buty. Proponuję nie uszczęśliwiać ludzi na siłę i nie narażać budżetu, który jest nas wszystkich na widzimisię kilku osób. Panowie z Rybienka na plaży leżeli owszem, ale na Majorce! Niech zainwestują swoje prywatne pieniądze w rzekę i zrobią biznes, jak w Słopsku na przykład. Jeśli wypali, wtedy i się zasłużą dla chętnych leżakowania i sobie zarobią
Kładka
Dodane przez Monter, w dniu 06.08.2020 r., godz. 23.44
Czemu kładka tak daleko ? Mogę się mylić ale czy zawieszona między mostami to nie lepszy pomysł ?
Dodane przez K, w dniu 07.08.2020 r., godz. 07.05
A to plac miejski turystów nie przyciągnie za tyle milionów? W szkołach się klasy łączy dla oszczędności a na renowacje parku już poszło 700 tys i jeszcze chcą wydać 1,1 mln zł na jakiś pierdoly
do Antykomunisty
Dodane przez anonim, w dniu 07.08.2020 r., godz. 09.37
Popieram w 100% co napisał Antykomunista. Nic dodać nic ująć.
wstyd
Dodane przez wyszkowiak, w dniu 07.08.2020 r., godz. 10.50
Jak co roku dyskusje na temat plaży - opalanie,kajaki,żaglówki ... Może tak pracownikom Urzędu Miejskiego wypadałoby się przejechać rowerem po Wyszkowie i okolicach.Wstyd kogoś zaprosić i pokazać wszędzie bałagan.Wystarczy zobaczyć nasze "tereny zielone" na Pułtuskiej od przejazdu kolejowego do cmentarza komunalnego.Trawa nieskoszona,butelki po seteczkach można zbierać.A ile jest takich miejsc w Wyszkowie ? Nie mówie już o ścieżce rowerowej przy Bugu od parku do mostu kolejowego.
Dodane przez Smacznego, w dniu 08.08.2020 r., godz. 00.51
PO co plaża? Pieniędzy brak, a przecież trzeba wyżywić drugiego niepotrzebnego dyrektora WOSiR Wiśniewskiego. Dalej omijajcie wybory samorządowe.
Dodane przez abc, w dniu 08.08.2020 r., godz. 18.29
Po prostu w przyszłym roku w sierpniu trzeba zorganizować takie samo spotkanie i zobaczyć co władze gminu i powiatu zrobiły w temacie Bugu... Rozliczyć...
Do Montera
Dodane przez WWY, w dniu 08.08.2020 r., godz. 20.04
Kładka między mostami też wydawał mi się najlogiczniejszym rozwiązaniem, ale uważam, że argument za zbudowaniem jej za mostem kolejowym podany w trakcie debaty jest słuszny i mnie przekonuje. Kładka między mostami w zasadzie niewiele zmienia, i tak by się w(y)jeżdżało na Latoszku, dla mieszkańców Rybienka to żadna korzyść bo i tak by mieli daleko. Natomiast kładka na wysokości ul . Szpitalnej sprawia, że mieszkańcy Rybienka, Deskurowa, Drogoszewa, Ślubowa mieliby kilka kilometrów mniej do pokonania, żeby się dostać do Wyszkowa, mówię tu także o tych, którzy do pracy w Wyszkowie docierają pieszo. Także dla mieszkańców Wyszkowa, którym bliżej do Szpitalnej niż mostu kołowego, było to duże udogodnienie. Kładka/ścieżka kończąca się na placu przy Baśniowej to też bardzo dobre miejsce bo stamtąd w Rybienku jest już praktycznie wszędzie blisko.
Dodane przez WWY, w dniu 08.08.2020 r., godz. 20.09
I uważam, że właśnie na takie inwestycje - praktyczne, będące udogodnieniami dla mieszkańców powinny być przeznaczane środki z budżetu Gminy, a nie jakieś odkryte baseny czy wielkie betonowe place. Nad takimi pomysłami powinien myśleć Wydział Promocji, Kultury i SPORTU, a nie jakimiś (bardzo często) pierdołami nic niewnoszącymi do i dla życia miasta oraz jego mieszkańców.
Dodane przez Michal, w dniu 09.08.2020 r., godz. 11.57
Wyszków to miasto w ktorym dalej panuje kult ambicji. Pytanie tylko kiedy wyrzuci miernoty spoza obszaru tego miasta bo z tego co widze duzo jest jeszcze tam z lat 90tych. Bug klub piłkarski z ambicjami na III lige mazowiecka notuje wyniki sportowe najgorsze wyniki od kilku dekad, młodzież z rocznik 2002, 2003 traktuje pilke nozna jako dobra forma relaksu a nie walke o to by cos osiagnac w zyciu, rzeka w takim stanie jak 30 lat temu bo kto z normalnych ludzi po ciężkim tygodniu pracy bedzie sie chciało żeglować z dziecmi na kajakach skoro młode polki ledwo wyrabiają sie ze wszystkimi obowiązkami w domu. Nierealne, NIEREALNE powtarzam. Dalej, Wyszków jako jedne z naprawde nielicznych miast w Polsce nie ma własnego rynku. Jest 2020 rok to miasto nie ma miejsca ktore byłoby zywa definicja Wyszkowa. Moze Panowie ''specjaliści'' od historii zainteresowali by sie tematem i podjeli probe wypromowania tego czym w przeszlosci bylo miasto Wyszków(czym moze sie pochwalić, np. 1920 rok i zwycięska bitwa z bolszewikami) i umiejętnie wypromowali to teraz.
Dodane przez Anonim, w dniu 09.08.2020 r., godz. 23.42
Wypowiedział się muralista Piotr. Dziękujemy za najbrzydszy mural w Polsce esteto.
Dodane przez Anonim, w dniu 10.08.2020 r., godz. 11.50
WÝDZIAŁ PROMOCJI KULTURY I SPORTU W WYSZKOWIE TO PIENIĄDZEWYRZUCANE W BŁOTO !! JAK DŁUGO JESZCZE !
o muralu
Dodane przez esz, w dniu 11.08.2020 r., godz. 09.49
Mural w Wyszkowie: burmistrz wysłuchał głosu mieszkańców – Mural nie jest narzędziem naukowego poznawania historii, musi wskrzesić iskrę zainteresowania – zaznaczył. Bogdan Osik ze Stowarzyszenia Pepisko, powołując się na ubiegłotygodniową publikację „Wyszkowiaka”, zapytał burmistrza o nazwiska społeczników, którzy zgłosili się do niego z pomysłem muralu. Był też ciekaw, z kim zostanie podpisana umowa na tworzenie malowidła. – Piotr Karsznia do mnie trafił z takim pomysłem, rozmawialiśmy przy okazji muralu realizowanego na Polonezie. Umowa będzie podpisywana z Fundacją Gdańską Szkołą Muralu (w której zarządzie, według KRS, jest Rafał Roskowiński – przyp. red.) – poinformował Grzegorz Nowosielski. – Czy nie należy wybrać wykonawcy w formie konkursu, jak w przypadku rajdów, spływów? – kontynuował Bogdan Osik. – Równie dobrze konkurs można by było ogłosić na organizację koncertu „Lato z Radiem”. Mówimy o formie dzieła sztuki, rozmawiamy z artystą, decydujemy się na jakiś wizerunek, niepowtarzalną sztukę. Nie widzę konieczności konkursu. Rajd czy bieg może zrobić każde stowarzyszenie, które ma w statucie przewidzianą taką formę działalności – stwierdził burmistrz. – Umowa nie jest podpisana, ale jak rozmawiamy, to traktujemy poważnie ludzi, których zapraszamy. Chcemy im coś zaproponować. Mamy wyselekcjonowane miejsce i tematykę, ale nie upieramy się przy tych propozycjach – stwierdził Grzegorz Nowosielski. Pomysł namalowania generała Sowińskiego ocenił Piotr Płochocki. – Gen. Sowiński raczej nie dzieli, a jednoczy. Trudno doszukać się innego powodu namalowania tej postaci, jak ten, że jest to przy ul. Sowińskiego – stwierdził. – Z drugiej strony, nie ma on nic wspólnego z Wyszkowem. Wiem, że były dobre intencje, ale łatwo ten pomysł ośmieszyć, mówiąc, że skoro na ul. Sowińskiego jest Sowiński, to na ul. Pułtuskiej powinna być panorama Pułtuska. Z muralem Różyckiego, czy „Jaskółki” nie byłoby problemów, bo oni byli związani z miastem. Zasugerował też stworzenie serii murali upamiętniających patronów ulic powstałych przed wojną na osiedlu Parcele Huckie – prócz Sowińskiego, mogłyby przedstawiać np. Paderewskiego. – Dla mnie wartością byłoby, aby mieszkańcy, społecznicy zgłaszali się z pomysłami na tematy murali. Kilka rozmaitych murali w dłuższym okresie czasu mogłoby powstać. Po Sowińskim, drugi pomysł na mural to malowidło przy ul.11 Listopada dla uczczenia odzyskania niepodległości – zaznaczył burmistrz.
Proszę iść i podziwiać to niepowtarzalne "dzieło sztuki" :)
Dodane przez Anonim, w dniu 11.08.2020 r., godz. 12.44
...Mówimy o formie dzieła sztuki, rozmawiamy z artystą, decydujemy się na jakiś wizerunek, niepowtarzalną sztukę. Nie widzę konieczności konkursu... Jak w ogóle ta baledra mogła przejść pozytywnie proces opiniowania? To była, jest i będzie niepowtarzalna antysztuka, a ten "artysta" Roskowiński to chyba po wieczorowej ASP w Pułtusku. Płochocki jako entuzjasta tej brzydoty, nie powinien się już więcej na podobne tematy wypowiadać. Muralista. O jakości tej baledry ze znawstwem krytycznie wypowiedział się Adam J. Karpiński. W skrócie: bardzo kiepski warsztat.
Dodane przez Anonim, w dniu 11.08.2020 r., godz. 16.56
Jaki naczelnik promocji takie pomysły czyli do d...
To jest po prostu brzydkie
Dodane przez Anonim, w dniu 11.08.2020 r., godz. 17.23
Kiepski warsztat, kiepski projekt, kiepskie wykonanie. Nie warte funta kłaków, a kosztowała ta sztuka 30 tys. zł. Pan Piotr ma inne zdanie?

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta