Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 11 maja 2024 r., imieniny Jakuba, Lutogniewa



Mało terenów pod zabudowę

(Zam: 03.11.2017 r., godz. 09.46)

To zła informacja dla mieszkańców, którzy liczyli na przekształcenie swoich działek w nowym projekcie studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania
przestrzennego gminy Zabrodzie.

Samorząd podjął kolejną próbę sporządzenia studium. W styczniu tego roku Rada Gminy uchwaliła dokument, jednak wojewoda stwierdził nieważność uchwały przedstawiając swoje zastrzeżenia. Jego konkluzje zabrodzki samorząd zawarł w nowym projekcie studium, które jest obecnie w fazie konsultacji społecznych. Ich elementem była dyskusja publiczna, która odbyła się 20 października w Gminnym Ośrodku Kultury. Wzięło w niej udział jedynie trzech mieszkańców. Wszyscy zainteresowani mogą składać wnioski i uwagi do projektu w Urzędzie Gminy od 10 do 30 listopada.
– W przypadku poprzedniego projektu może byliśmy zbyt pobłażliwi wobec wniosków mieszkańców, którym głównie chodziło o maksymalne rozszerzenie działek budowlanych. Wojewoda wyraźnie wskazał, że zaplanowaliśmy za dużo działek budowlanych na naszym terenie – podkreślił wójt Tadeusz Michalik.
Kierownik referatu planowania przestrzennego, ochrony środowiska i inwestycji Urzędu Gminy Jan Getka wyjaśnił, na czym polegały główne zastrzeżenia wojewody.
– Pierwszy zarzut dotyczył dopuszczenia możliwości zabudowy zagrodowej na terenach zagrożenia powodziowego – poinformował.
W dokumencie nie było też uszczegółowienia, jaka powierzchnia terenów rolnych była przeznaczona pod zabudowę zagrodową.
– Za dużo też przeznaczyliśmy terenów pod zabudowę mieszkaniową w stosunku do chłonności, jaka wynika z analiz – zaznaczył Jan Getka.
Zgodnie z prawem, ustalając tereny pod zabudowę mieszkaniową, gmina ma obowiązek uwzględnić prognozy demograficzne na kolejne 30 lat (oczekiwany roczny średni przyrost ludności).
– Z naszych obliczeń wynikło, że w ciągu 30 lat przybędzie ponad 4 000 osób. Przyjęliśmy, że każda z tych osób będzie miała możliwość budowy budynku mieszkalnego na swojej działce. Przyjęliśmy, że powstanie jedno gospodarstwo domowe na jedną osobę. Wojewoda wskazał jednak, że zgodnie z danymi Głównego Urzędu Statystycznego, średnia wielkość gospodarstwa domowego to 2,5 osoby. Dostosowując więc projekt studium do tych statystyk, liczba działek budowlanych będzie o wiele mniejsza niż poprzednio zakładaliśmy. Musieliśmy ograniczyć ilość obszarów przeznaczonych pod zabudowę mieszkaniową – podkreślił J. Getka.
Dodatkowo, w nowym projekcie studium pojawiły się dwa złoża górnicze – w Słopsku (w sąsiedztwie istniejącej kopalni) i Anastazewie.
– W poprzednim projekcie studium chcieliśmy uwzględnić jak najwięcej wniosków mieszkańców. Chcieliśmy jak najlepiej, ale jak pokazuje życie i wnikliwość wojewody, nie zgodził się z naszą interpretacją wyliczeń – stwierdził przygotowujący projekt studium Bartosz Rosłan. – Jeśli Rada Gminy zdąży uchwalić studium przed nowelizacją ustawy, to będzie szczęśliwa, bo wchodzą nowe restrykcje i jeszcze bardziej ograniczone będą tereny pod zabudowę – zauważył.
Na podstawie studium Rada Gminy będzie uchwalać miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego dla poszczególnych miejscowości. Priorytetem dla samorządu jest przygotowanie planu dla terenów wzdłuż drogi S8, gdzie ma nadzieję przyciągnąć inwestorów. Gmina liczy, że firmy zasilą budżet wpłacanymi podatkami.
– Jest dużo gruntów rolnych, ale są nieuprawiane ze względu na nieopłacalność, bo w przewadze jest 5, 6 klasa gleby. Z podatku rolnego nie mamy nawet 100 tys. zł. Chcąc, żeby gmina rozwijała się, musimy mieć większe dochody niż teraz, inaczej będziemy wegetować – zaznaczył wójt. – Koszty nam wzrastają, a dochodu nie mamy dużo. Nie możemy rolnikom podnosić podatków w nieskończoność, bo by im się całkiem uprawa nie opłaciła. Uważam, że dla wszystkich osób, które by chciały u nas inwestować, uprawiać ziemię rolniczą, budować się miejsca wystarczy.
Władze gminy spodziewają się, że mieszkańcy złożą mnóstwo wniosków o przekształcenia gruntów na budowlane.
– Decyzja wojewody spowodowała, że niestety musimy ograniczyć ilość działek budowlanych. Musicie nas państwo zrozumieć. Nie wiadomo, co z tym studium będzie – możliwe, że wojewoda wskaże nam inne rozwiązania. Proszę nie mówić, że działamy przeciwko mieszkańcom. Chciałbym, by byli wszyscy zadowoleni, ale nadzorcze rozstrzygnięcie wojewody załatwiło nam cały temat i musimy się dostosować. Chcieliśmy jak najwięcej wniosków mieszkańców uwzględnić, ale wojewoda dał nam po łapach. Musimy zrobić to, co on nam polecił – kontynuował Tadeusz Michalik.
Już teraz wielu mieszkańców zgłasza pretensje, że kupowali działki budowlane, ale zmieniły się przepisy związane z obszarem terenów zalewowych i dziś nie mogą na swojej własności nic budować.
Zdaniem władz, wystąpienie przeciwko wojewodzie na drogę sądową daje małe szanse powodzenia – samorządy wygrywają sprawy tylko w kilku procentach przypadków.
Zabrodzki samorząd zakłada, że w grudniu zostanie uchwalone nowe studium. Projekt dokumentu jest wyłożony do publicznego wglądu (wraz z prognozą oddziaływania na środowisko) do 9 listopada w Urzędzie Gminy w Zabrodziu (pok. nr 7). Dokument można też znaleźć w Biuletynie Informacji Publicznej. Uwagi należy składać na piśmie (na specjalnym formularzu) z podaniem imienia i nazwiska lub nazwy jednostki organizacyjnej i adresu, oznaczeniem nieruchomości, której uwaga dotyczy.
J.P.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta