Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 03 maja 2024 r., imieniny Marii, Marioli



„Rhinos Junior w PLFA to moje marzenie”

(Zam: 21.12.2016 r., godz. 13.00)

O ostatnich sukcesach w futbolu flagowym, drużynie juniorów, nowym trenerze i planach na przyszłość, opowiedział nam w rozmowie prezes Rhinos Wyszków, Piotr Wykowski

„Wyszkowiak”: Na wstępie gratulujemy świetnego wyniku, zarówno drużyny seniorskiej, jak i juniorów podczas III edycji ogólnopolskiego, halowego turnieju futbolu flagowego! Czy spodziewaliście się aż tak dobrych rezultatów?
Piotr Wykowski: –
Serdecznie dziękujemy. Czy spodziewaliśmy się – i tak, i nie. Jeśli chodzi o sekcję juniorską, to zawodnicy byli oczywiście bardzo dobrze przygotowani, ale traktowaliśmy ten turniej jako debiut. Chłopaków nie ominął związany z tym duży stres. Na szczęście, presję udało się przezwyciężyć. Naszym planem było wyjście z grupy, po niesamowitych emocjach i zwycięstwie w ostatnich sekundach meczu nad drużyną z Krakowa, udało się to założenie wykonać. Potem zawodnicy poszli za ciosem i wygrali wszystkie pozostałe mecze. Bardzo cieszymy się z tego wyniku. Jeśli chodzi o seniorów, to odbyliśmy specjalne przygotowania do tego turnieju. Zagraliśmy dobre zawody, przegraliśmy dopiero w finale, jednym przyłożeniem i podwyższeniem, można powiedzieć, że otarliśmy się o zwycięstwo, także również oceniamy ten występ jako bardzo dobry.

Jak wspomniałeś, ostatni turniej traktowaliście jako oficjalny debiut drużyny juniorskiej. Czy w tym momencie można powiedzieć, że Rhinos Wyszków Junior jest już w pełni ukształtowanym zespołem?
– Posiadamy kilkunastu zawodników, którzy stanowią trzon sekcji juniorskiej. Mamy również bardzo dużo chłopaków mających 8, 9, 10 lat, którzy regularnie uczęszczają na treningi. Z powodu różnic w warunkach fizycznych, ciężko jednak prowadzić dla wszystkich wspólne zajęcia. Często jesteśmy zmuszeni do rezygnacji z niektórych pomysłów treningowych. Czy jest ukształtowana? Na pewno mamy kilka talentów. O kilku chłopaków pytali trenerzy z warszawskich klubów, którzy widzieliby naszych zawodników u siebie w przyszłym roku. Co z tego wszystkiego wyjdzie – zobaczymy.

Jak długo trenują chłopaki i ilu obecnie jest juniorów?

– Chłopaki trenują od roku. Jeśli chodzi o ich liczbę, to trzeba ją traktować w dwóch kategoriach. Są zawodnicy, którzy regularnie przychodzą na wszystkie treningi, ta grupa liczy około 20 osób. Pozostali uczestnicy zajęć przychodzą, odchodzą, w ich miejsce pojawiają się następni. Przeciętna liczba osób na jednym treningu to około 30-35 osób.

Jak wygląda sprawa sprzętu? Co muszą posiadać osoby, które pojawiają się na Waszych treningach?
– Właściwie nic, poza podstawowym strojem sportowym. My zapewniamy cały profesjonalny sprzęt do treningu.

Czy planujecie kolejne rekrutacje?
– Tak, na pewno będziemy dalej rekrutować i rozwijać sekcję juniorską. Tu jednak rozpoczyna się temat potencjalnej pomocy od władz miasta. Bez dotacji będzie ciężko prowadzić grupy juniorskie. Jak do tej pory nasi trenerzy działali stricte za darmo, jednak wiadomo, że łączymy działania w klubie z pracą zawodową i życiem prywatnym. Wraz z rozwojem klubu jest to coraz trudniejsze. Ostatni turniej pokazał, że wyszkowska młodzież ma potencjał, warto byłoby go w pełni wykorzystać i o tym chcemy rozmawiać z władzami miasta.

Jaki jest profil potencjalnych zawodników, których poszukujecie jeśli chodzi o juniorów? Pytam chociażby o wiek, warunki fizyczne, tj. wagę, wzrost.
– Jeżeli chodzi o futbol flagowy, to jak można zauważyć chociażby na zdjęciach z ostatniego turnieju, mamy zarówno zawodników o wadze niespełna 60 kilogramów, jak i 120 kilogramów. Przedział wagowy i wzrost nie ma znaczenia. Jeśli chodzi o wiek, to w najbliższym okresie, ze względu na brak środków na większe rozbicie grup wiekowych, zamierzamy się skupić na chłopakach od 14 roku życia (ze względu na to, że ich treningi będzie można poprowadzić bardziej profesjonalnie). Nie ma również takiego warunku, że kandydat na zawodnika musiał uprawiać wcześniej sport – my już go wszystkiego nauczymy.

Czy planujecie zgłoszenie drużyny juniorów do oficjalnych rozgrywek Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego?
– Takie jest moje marzenie, po stworzeniu drużyny seniorskiej Rhinos, następnym krokiem ma być zespół juniorów, występujący w lidze, w pełnym stroju (w klasycznej formule full-contact, nie w futbolu flagowym – przyp. red.). Już na początku tamtego roku chodziło mi to po głowie. Na ten moment jesteśmy jednak jeszcze „za mali” na coś takiego. Mamy co prawda zawodników, jednak koszty prowadzenia zespołu juniorów są bardzo duże. Sam zakup sprzętu to wydatek rzędu 1 000 zł na jednego zawodnika. Mamy jednak alternatywny plan. Prawdopodobnie w sezonie 2017 dziesięciu naszych juniorów (starszych) będzie reprezentowało w oficjalnych rozgrywkach zespół Seahorses Mazowsze.

Co to za zespół i na jakiej zasadzie wyszkowscy juniorzy mieliby go reprezentować?
– W związku z faktem, iż sami nie będziemy w stanie prowadzić zespołu juniorów w najbliższym sezonie, rozpoczęliśmy poszukiwanie opcji zastępczej. Nasi zawodnicy mieliby w jej myśl reprezentować inny klub. Padło na Seahorses Mazowsze. Rozmawialiśmy z przedstawicielami tego klubu, prezesi obserwowali naszych juniorów podczas turnieju futbolu flagowego. Wyszkowianie zagrają tam na zasadzie wypożyczenia. Trzon Mazowsza mieści się w Warszawie, jednak poszczególni zawodnicy trenują w swoich macierzystych klubach. Kilka razy w trakcie sezonu odbywają się campy, podczas których wszyscy przygotowują się do poszczególnych spotkań pod okiem kadry szkoleniowej Mazowsza.

Przejdźmy do zespołów seniorów. 2 grudnia przeprowadziliście ostatnią tegoroczną rekrutację do drużyny. Jak wyglądały te zajęcia i jak wielu kandydatów w nich uczestniczyło?
– Zajęcia miały charakter testów sprawnościowych. W większości to sprawdziany biegowe, oceniające szybkość, zwinność i wydolność kandydatów. Wszystkie testy przygotował nasz trener. Pojawiło się kilka nowych twarzy, a także kilku, którzy przystępowali do rekrutacji wcześniej. Nasz trener otrzymał nagrania oraz wyniki poszczególnych „stacji testowych”, obecnie wyniki są przez niego oceniane.

Czy pojawili się jacyś zawodnicy z doświadczeniem z gry w innych zespołach z PLFA?
– Tak, pojawiło się kilku. Część z nich dołączy do Rhinos, jednak na razie nie ogłaszamy personaliów. Są to futboliści, którzy mają jeszcze ważne kontrakty z innymi klubami (do końca roku – przyp. red.). Więcej o nich powiemy więc dopiero w styczniu.

Przejdźmy do osoby Waszego nowego trenera, George’a Bookera. Czy możesz powiedzieć coś więcej o szkoleniowcu, jak nawiązaliście z nim kontakt i czemu wybraliście właśnie jego?
– Sprawami trenerów i zawodników importowanych zajmuje się Kuba Kosewski, który w ten sposób wspiera zarząd naszego klubu. To właśnie on nawiązał kontakt z trenerem. Nazwisko tego szkoleniowca przewijało się już jednak wcześniej. Wielu uznanych trenerów i specjalistów ze środowisko FA w Polsce polecało nam trenera Bookera. Zaczęliśmy się nim interesować, a kilka tygodni później dowiedzieliśmy się od naszych byłych zawodników importowanych, że szkoleniowiec z kolei wypytuje o nas. Kuba nawiązał z nim kontakt, przystąpiliśmy do rozmów, następnie negocjacji i ostatecznie doszliśmy do porozumienia. Trener Booker ma świetną opinię wśród zawodników i szkoleniowców związanych z PLFA. Wcześniej pracował w zespole Warsaw Eagles, gdzie również jest bardzo dobrze wspominany. Podczas rekrutacji trener był bardzo zaangażowany, liczymy na owocną współpracę.

Na jak długo związaliście się z nowym trenerem?
– Nasz obecny kontrakt będzie obowiązywał do końca sezonu 2017, jeżeli wszystko będzie się dobrze układało, przedłużymy go na kolejne sezony.

George Booker będzie pierwszym w historii Rhinos niegrającym trenerem. Czy można powiedzieć, że jest to kolejny krok w kierunku profesjonalizacji klubu?
– Od samego początku istnienia Rhinos planowaliśmy pozyskanie niegrającego trenera. Niestety, nie jest to tak proste, jak mogłoby się wydawać. Większość takich szkoleniowców pochodzi z USA, w rezultacie ciężko uzyskać o nich wiarygodne opinie, rekomendacje. Nie chcieliśmy „kupować kota w worku”. Po tym co zdarzyło się w półfinale PLFA 2 w ostatnim sezonie, stwierdziliśmy jednak, że musimy pozyskać niegrającego szkoleniowca. Nie ujmując oczywiście niczego naszym grającym trenerom, którzy wykonywali świetną robotę. Grając na boisku nie widzi się jednak tego, co obserwując wszystkie wydarzenia z boku. Można szybciej reagować, korygować błędy poszczególnych formacji. Czy idziemy bardziej w kierunku profesjonalnej kadry szkoleniowej? Chcielibyśmy. Poszukujemy aktualnie trenerów ofensywy i defensywy, również niegrających. Ich pozyskanie jest jednak uzależnione od kilku dodatkowych czynników – wsparcia władz miasta oraz pozostałych sponsorów.

W obliczu awansu do PLFA 1, będziecie na pewno poszukiwali zawodników importowanych. Ilu „importów” możemy spodziewać się w zespole Nosorożców w najbliższym sezonie?
– Jednego. Nie wynika to jednak z decyzji zarządu klubu, ale władz ligi. W sezonie 2017 zmieniają się przepisy dotyczące zawodników importowanych. Jak dotychczas w każdej klasie rozgrywkowej można było kontraktować czterech zawodników importowanych. Teraz w PLFA 1 będzie można mieć jednego zawodnika importowanego w składzie meczowych. Z powodów nazwijmy to „ekonomicznych”, większość klubów zakontraktuje po jednym „imporcie”, w tym my. Liga chce iść w kierunku rozwoju krajowych zawodników. Ma to swoje plusy, ale niestety również minusy. My bardzo ceniliśmy wkład naszych „importów” w rozwój drużyny. Szczególnie w szkolenie młodzieży, gdzie wiedza doświadczonych futbolistów była bezcenna. Jak to wszystko wyjdzie w praktyce – zobaczymy.

Czy możemy spodziewać się jakiejś znajomej twarzy?
– Nie, nie będzie to żaden z zawodników importowanych, którzy występowali u nas wcześniej. Ubolewamy szczególnie nad tym, że nie wróci do nas Brian Robinson, który przez ostatnie dwa lata stał się bardzo ważną częścią rodziny Rhinos. Był z nami od samego początku i w dużej mierze kierował rozwojem Rhinos. Proponowaliśmy mu, żeby został niegrającym koordynatorem ofensywy, jednak Brian uważa, że jest za młody na taką rolę i ciągle chce grać. Może jeszcze uda się go przekonać, zobaczymy.

Na jakiej pozycji będzie występował jedyny zawodnik importowany, którego pozyskacie?
– Będzie to rozgrywający. I to rozgrywający z wyższej półki.

W rozgrywkach PLFA 1 trafiliście do grupy północnej, gdzie będziecie rywalizować z Olsztyn Lakers, Kozłami Poznań, Warsaw Sharks i Bydgoszcz Archers. Jak oceniasz szanse Nosorożców w starciu z tymi, uznanymi na krajowym podwórku, markami?
– Dwa z tych zespołów to można powiedzieć, nasi starzy znajomi. Z Bydgoszcz Archers graliśmy w tym roku sparing, z Olsztynem natomiast trzykrotnie w naszej historii rywalizowaliśmy w lidze. Są to zespoły na naszym poziomie, na pewno jesteśmy w stanie z nimi powalczyć. Jeśli chodzi o zespoły, które w ostatnim sezonie występowały w Top Lidze, to sprawa wygląda nieco mniej klarownie. Warsaw Sharks nie są typowymi spadkowiczami. Oni się utrzymali w lidze, jednak stwierdzili, że nie ma sensu tam grać i wykupili licencję na grę w I lidze. Będzie to więc pierwszoligowiec z „topligowym” składem. W najwyższej klasie rozgrywkowej nie szło im może najlepiej, ale doświadczenie poszczególnych zawodników ze stolicy to ich potężny atut. Kozły Poznań to natomiast dla nas jedna, wielka niewiadoma. Nigdy z nimi nie graliśmy, nie wiemy też, ilu zawodników utrzymają ze składu ubiegłorocznego. Reasumując – jesteśmy debiutantami i każdy mecz będzie dla nas dużym wyzwaniem.

Na zakończenie poruszymy temat campów kadry narodowej. W tym roku, w jednym z nich wziął udział Twój brat, Kamil Wykowski, jednocześnie debiutując w reprezentacji. W ostatni weekend odbył się kolejny camp, czy wzięli w nim udział zawodnicy Rhinos?
– Tak, na camp do Krakowa pojechali Kamil, Bartosz Szymański i Antoni Podgórski. Miało jechać nas więcej, aż jedenastu, jednak nie zdołaliśmy się załapać na listy z preferowanymi pozycjami. Ja osobiście bardzo liczę na Bartka Szymańskiego, który był jednym z najlepszych receiverów (skrzydłowy – formacja ofensywna – przyp. red.) w PLFA 2, w PLFA 1 jak sądzę będzie sobie również świetnie radził. Jest szybki, zwinny, skoczny, dobrze łapie piłkę. Po cichu liczę, że po tym campie Bartek dostanie zaproszenie na przygotowania do World Games 2017.

WG 2017 odbędą się w lipcu we Wrocławiu, czy ta prestiżowa impreza będzie miała wpływ na organizację Waszego sezonu?
– Tak i to duży. Kadra zaczyna swoje przygotowania do World Games już 1 lipca. Nasz sezon będzie w rezultacie krótszy, ale bardziej intensywny. Damy jednak z siebie wszystko!
Rozmawiał Turu

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta