• - Strona Główna

Dodatkowo wielość koncepcji i różnych inicjatyw oraz opinii może przyprawić o zawrót głowy. Obawiając się, że nasza władza gminna idąc za ciosem, po likwidacji 3 szkół wiejskich przed kilku laty będzie chciała wygasić kolejną, tym razem w centrum miasta, napisałem we wrześniu felieton pod tytułem „Szkoła nie do likwidacji”. W tym momencie likwidacja szkoły w miejscu dzisiejszego Gimnazjum nr 2 im. Obrońców Westerplatte na szczęście nie jest rozpatrywana, jednak zamieszanie nadal jest potężne. Cała sprawa ma charakter telenoweli i biorąc pod uwagę, że do ostatecznych decyzji jeszcze daleko, ta nasza wyszkowska telenowela jeszcze trochę potrwa i będzie miała wiele odsłon. Przedstawmy więc jej aktorów. Główną aktorką zdaje się być, ale tylko pozornie, pani wiceburmistrz Aneta Kowalewska, specjalistka od pijaru, przed minioną kampanią wyborczą do samorządu lokalnego pracownik wydziału promocji Urzędu Miejskiego. Jej, dość milczącym pomocnikiem jest naczelnik wydziału oświaty, długoletni bankowiec pan Sławomir Cieślak. I choć to stosunkowo nowi pracownicy w Urzędzie Miejskim to długi czas pan burmistrz Nowosielski w tej sprawie w ogóle się nie wypowiadał i twarzą medialną całego tematu stała się jego zastępczyni. Ale nikt chyba nie wątpi, że choćby najdrobniejszy szczegół pani Aneta musi uzgadniać z panem burmistrzem. To długie milczenie pana Nowosielskiego spowodowane było przede wszystkim dobrą, sprawdzoną taktyką, w której podstawową zasadą jest, że sprawy kontrowersyjne wykonują za pana burmistrza inne osoby, przyjmujące oczywiście ciosy ze wszystkich stron. Pan burmistrz natomiast sobie to wszystko uważnie obserwuje. Wkracza w odpowiednim momencie i kiedy jest sukces, to oczywiście jest jego autorem, a jeżeli porażka, to przejmuje inicjatywę i albo każe winowajców, albo podchodzi do negocjacji. Jest jednak jeszcze jeden aktor, pozostający co prawda lekko w cieniu, który bywa jednak najważniejszym kreatorem polityki w naszej gminie. Jest nim nasz gminny skarbnik, pan Dariusz Korczakowski. Prawdopodobnie już obsadzenie na stanowisku naczelnika wydziału oświaty finansisty i bankowca, a więc osoby z tego samego kręgu zawodowego, co pan skarbnik było związane z koncepcją wdrożenia oszczędności w gminnej oświacie. I teraz ma nastąpić po prostu jej realizacja.
Po krótkim przedstawieniu głównych aktorów telenoweli przejdźmy jednak do meritum sprawy. Jaka szkoła powinna powstać w miejscu dzisiejszego Gimnazjum nr 2? Nie mam najmniejszych wątpliwości, że powinna powstać nowa, równorzędna w stosunku do „jedynki” i dwójki” szkoła, jak napisali nauczyciele likwidowanego gimnazjum na stronie internetowej akcjareaktywacjasp4.pl – szkoła podstawowa nr 4, która funkcjonowała przecież w tym budynku wiele lat. Argumentów za tym jest bardzo wiele, ale zacznę od tego, że podobne zdanie wyrazili nauczyciele szkoły podstawowej nr 2. Jednogłośnie, na oficjalnej Radzie Pedagogicznej. Jest to odpowiedź na jedną z koncepcji władzy gminnej – dołączenie do „dwójki” szkoły powstałej na bazie dzisiejszego gimnazjum i utworzenie takiego dwubudynkowego kuriozum, niesterowalnego molocha. Przypominam, że taka szkoła kiedyś w Wyszkowie istniała, rozmieszczona była w dwóch budynkach znajdujących się naprzeciw siebie i w końcu ją rozdzielono, a w dzisiejszej koncepcji dwa budynki jednej szkoły odległe byłyby aż o prawie 1 km. Także pomysł dość absurdalny.
Ważną sprawą na naszym podwórku jest to, że w gminie Wyszków jest dość dużo dzieci i w ostatnich latach lekko ich przybywa. Dlaczego więc pani Kowalewska twierdzi, że obawia się demografii w tym kontekście? Stoi to w każdym razie w sprzeczności z danymi, które można znaleźć na stronie internetowej urzędu. Dzisiejsze gimnazjum nr 2, a mam nadzieję również przyszła szkoła podstawowa nr 4 mają idealne położenie w centrum miasta, pośród bloków mieszkalnych. W sposób naturalny będą więc ściągać w swoje podwoje liczne rzesze dzieci i młodzieży. Argumentem wzmacniającym jest również fakt, że w jej bliskim sąsiedztwie planowana jest niedługo budowa dwóch wielorodzinnych budynków mieszkalnych. Mówimy przecież o funkcjonowaniu nowej szkoły nie dziś i jutro, ale przez lata, jest więc to czynnik znaczący.
No i wreszcie cały pakiet spraw związanych z jednej strony z infrastrukturą dzisiejszego gimnazjum oraz kadrą nauczycielską. Świetnie wyposażone pracownie, duża ilość sal klasowych, przestronne hole, wyposażenie łazienek na bardzo dobrym poziomie, świetna infrastruktura sportowa oraz doświadczona kadra nauczycielska. To wszystko powoduje, że przystosowanie gimnazjum do nowych wymogów będzie stosunkowo proste.
Podsumowując – analizując całą sprawę, rozmawiając z wieloma znającymi temat edukacji osobami nie znalazłem logicznych powodów, żeby w miejscu dzisiejszego gimnazjum nie powstała nowa, równorzędna do pozostałych szkoła podstawowa. Natomiast dziwne i kontrowersyjne działania władz gminnych podejmowane w związku z wdrażaniem reformy są w mojej ocenie źle rozumianą polityką, która nie powinna dzielić i podgrzewać nastrojów, lecz łączyć i uspokajać. A przede wszystkim rozwiązywać problemy, a nie je tworzyć.
Marek Głowacki

Komentarze

Napisz komentarz

• Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
• Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
• Za treść komentarza odpowiada jego autor.
• Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl

Imię:

Tytuł:

Komentarz: