Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 09 maja 2024 r., imieniny Bożydara, Grzegorza



Domy ze złem

[w:] "Wyszkowiak" nr 47/2009 z 24 listopada 2009r.
Domy oddychają człowiekiem, który w nich mieszka. Bądź ludźmi. Wszelkie frustracje i niepokoje przenikają do wnętrza ścian i zaglądają przez okna do pokojów, kuchni, salonów.
Dlatego ważne jest od kogo kupuje się dom. W jakiej sytuacji. Jaką ów dom ma historię. Co się w nim wydarzyło. Miałam wiele swoich doświadczeń z domami.
Na przykładzie swojego doświadczenia z domami (a miałam ich kilka: i doświadczeń i domów) wynika, że domy można podzielić na domy dobre i złe.
Domy dobre dają człowiekowi wartości w życiu i sprawiają, że wszystko się układa. Sprawiają również, że człowiek w ich wnętrzu ma wytchnienie.
Domy te chronią go przed przeciwnościami losu. Pomagają przetrwać trudne chwile w swoim zaciszu.
Domy złe, to domy, które mają człowiekowi „za złe”. Jego naturę, jego charakter, złą eksploatację.
Domy „złe” nie są złe same w sobie. Dzieje się tak za sprawą wydarzeń, które miały w nich miejsce. A te wydarzenia dzieją się oczywiście, za sprawą ludzi. Ludzie zaś działają za sprawą swoich intencji zacnych lub nie. Swoich zapatrywań. Swojego sumienia. Wszystko, na pozór błahe i nieważne, w kontekście szerokiej perspektywy- nabiera zupełnie innego wymiaru.
Jedną z zasad, które można zauważyć na pierwszy rzut oka jest uroda domu. Jeśli dom pozostaje długo niezamieszkały przez ludzi- nawet najpiękniejszy marnieje w oczach. Jedne domy na zachwycają, inne przerażają.
To dlatego, że domy żywią się ludzką energią. Jeśli jej nie mają, bo zostały opuszczone – mury, bale i inne materiały, z których powstała ludzka siedziba- obumierają. Najpierw w sensie energetycznym. Potem- w sensie fizycznym. Zaczyna się rozpad. W takich przypadkach zwykło się tłumaczyć, że dzieje się tak dlatego, ponieważ domy są nie ogrzewane i dlatego marnieją. Tymczasem są po prostu opuszczone. Dlatego marnieją.
Są takie domy, w których się ludziom nie układa. Które w pewien sposób straszą i potępiają.
Mają w sobie pewne „złe kody”. Często pochodzą z nielegalnych przejęć. Były bohaterami postępowań sądowych. Kłótni. Waśni rodzinny, narodowościowych, historycznych.
Zła pamięć domów przenika na ludzkie życia w tych miejscach. Mówi się również, że domy ze spaleń, pożarów, nie powinny być w tych samych miejscach odbudowywane.
Dlaczego? Tego racjonalnie nie sposób wyjaśnić. Ale pojęcie to jest żywe wśród ludzi.
W takim domu ponoć „płoną” nadzieje ludzi. Czy to prawda?
Dolny Śląsk. Niegdyś niemiecki. Po II wojnie światowej- należy do Polski. Tam historie domów są niezwykłe. Niemcy, opuszczając te miejsce, mieli na to tylko chwile. Pozostawiali cały dobytek swojego życia. Polacy, którzy wprowadzali się tam, tak wspominają tamte wydarzenia:
- Wchodziło się do mieszkań. Domów z ogrodami. Wszystko było opuszczone. Ale wyglądało tak, jakby ludzie wciąż tu żyli. Tylko na chwilę wyszli- mówi staruszka ze Świdnicy, miasta nazywanego Perłą Sudetów. Piękne architektonicznie. Barwne. Urocze. Z wieloma unikatowymi zabytkami. Znajduje się czterdzieści kilometrów od Wrocławia.- Niemcy zostawili sztućce, obrusy, zastawy, albumy ze zdjęciami. Wszystko. A my to przejmowaliśmy i wchodziliśmy na ich miejsca.

Mieszkałam na Dolnym Śląsku swoją licealną młodość i okres studiów. Teraz często też tam jestem na spotkaniach z czytelnikami. Zawsze miałam wrażenie podwójnej rzeczywistości. Tej teraz i tej kiedyś. W murach pozostała historia. Tragiczna. Taka sama, jaka pozostała na Wileńszczyźnie czy innych miejscach, gdzie dokonano wypędzeń. Dramatyczne wiry historii zaszczepiły dużo złych emocji w murach pięknych domów, wybudowanych kiedyś na radość ludzi.
Są takie domy ze złem. Ale to zło- zawsze w tych domach pochodzi od człowieka.

Daria Galant

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta