Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 08 maja 2024 r., imieniny Ilzy, Stanisława



Kultura dzika

[w:] "Wyszkowiak" nr 27/2009 z 7 lipca 2009 r.
Do napisania tekstu o tym dziwnym zjawisku zmusiły mnie nijako rozmyślania, które miałam po rozmowie telefonicznej z moim dobrym kolegą.
Otóż rozmawialiśmy o przejawach chamstwa wśród ludzi, bowiem ów kolega doświadczył ich osobiście. Wprawiło to go w zakłopotanie, które następnie przeszło w tzw. niesmak pozostający.
Myślałam i analizowałam przykłady z własnego życia oraz z licznych obserwacji, jakich mimo woli oraz świadomie - doświadczam. Postanowiłam je opisać.
Nie wiem, dlaczego tak się dzieje, ale nasz kraj dziesiątkuje chamstwo. Chamstwo w czasie teraźniejszym wręcz eksploduje.
Ludzie nie mają w sobie polotu i tzw. „górnego C” (termin zaczerpnięty z muzyki).
Ciężko im wzbić się na wyżyny, ale nawet na niziny dobrego zachowania, smaku itd.
Teraz zaczynam powoli rozumieć konotacje historyczne naszego narodu.
Widzę, dopiero teraz, nabierając życiowego obycia, jak wyniszczyły nasz naród zabory, rusyfikacja, germanizacja, Ostaszków, Kozielsk, Katyń. Jak udało się zaborcom i najeźdźcom zniszczyć to, co w każdym narodzie jest najważniejsze. Wartość człowieka.
Bo w naszym kraju ludzie się wzajemnie nie szanują. Nie szanuje się ich pracy. Ich poświęcenia. Ich talentów. Ich mądrości lub jakichkolwiek umiejętności. W naszym kraju wszystko, co na zachodzie cieszy się atencją czyli poważaniem, u nas poddawane jest gruntownej krytyce.
Pełno doniesień dokoła o pyskówkach politycznych, społecznych, nagonkach, wiecznym ocenianiu. Najlepiej nic nie robić, wtedy człowiekowi dawany jest spokój. Przypłaca to rzecz jasna życiowym marazmem.
W zasadzie można się z tego śmiać, ale sytuacja tak naprawdę jest żałosna. Historycznie i społecznie widać bowiem, jak duch narodu i jego kultura osobista została zniszczona, a teraz to wychodzi w dwójnasób. Tak, jak było w założeniach ponad sto lat temu i wcześniej.
– Wydaje mi się, że brakuje podstaw dobrych manier – mówi moja znajoma, która miesza teraz w USA a będąc w Polsce zajmowała się pracą w kulturze. Między innymi była dyrektorem teatrów oraz parała się etatem w Ministerstwie Kultury w Warszawie. Przeżyła niejedno i zniechęcona traceniem energii na słowne utarczki i odpieranie ataków wszelkich grup nacisku, wyjechała za ocean. Obecnie też zajmuje się kultura, ale amerykańską. Mówi, że odpoczywa i ma satysfakcję, co w Polsce skutecznie jej ciągle zabierano.
Sugeruje ona założenie szkół, które na zachodzie Europy są bardzo popularne – szkół dobrych manier, zachowań.
– Takich rzeczy należy uczyć – mówi – Chamstwo bowiem rozprzestrzenia się.
Oczywiście termin „chamstwo” jest terminem, który nie odnosi się do wykształcenia, tylko do poziomu kultury osobistej człowieka.
Dlatego „Gąbrowiczowski Cham” może być inteligentem, a człowiek prosty – człowiekiem o wysokiej kulturze osobistej.
Chamstwo przejawia się w rzeczach drobnych i od razu zauważalnych. Kończy się jednak na spektakularnych osiągnięciach w okazywaniu publicznie braku taktu, organizacji wszelkich nagonek, popychanek werbalno-medialnych itd. W sumie wszyscy wiemy o co chodzi, bo widzimy to na co dzień w TV oraz na własnych podwórkach, gdzie pracujemy lub żyjemy.
Zatrważające zjawisko negacji wszystkiego, co dzieje się dokoła, a co stanowi ruch, okazuje się być charakterystyczne tylko dla naszego narodu. Takie zjawiska badacze kultur obserwowali również gdzie indziej, ale w narodach sprymitywizowanych bądź to sytuacją ekonomiczną, polityczną itd.
Natomiast w społeczeństwa rozwiniętych, za jakie Polska jest uważana, przejawy lekceważenia w takim znacznym stopniu i wzajemnego utrudniania sobie życia są dla badaczy niezrozumiałe.
– Mamy duży odsetek ludzi wykształconych – mówi wykładowca socjologii z Uniwersytetu Wrocławskiego – Ta liczba powiększa się, ale nie idzie to w parze z obyciem w społeczeństwie. Ludzie stosują socjotechniki, które na zachodzie nie przystoją. Tego po prostu nie wypada. Notorycznie naruszana godność osobista drugiego człowieka i nie wyciąganie z tego żadnych konsekwencji, czyli nie dawanie nauki, jak z tym walczyć, powoduje, że ciężko żyje się tu nie tylko obcokrajowcom, ale przede wszystkim nam samym.

Zacznijmy to zauważać i starajmy się to zmieniać. Bo widzenie rzeczy złych jest już postępem na drodze rozwoju.

Daria Galant

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta