Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 19 marca 2024 r., imieniny Bogdana, Józefa



Bug i Narew muszą być znowu żeglowne!

(Zam: 16.09.2015 r., godz. 12.48)

W tym tygodniu odbyła się w Sejmie debata na temat żeglugi śródlądowej. Jako przewodniczący podkomisji stałej ds. żeglugi śródlądowej miałem niepowtarzalną okazję przypomnieć najważniejszym osobom w państwie, jak bardzo ten temat w naszym kraju jest zaniedbany, jak wiele jest do zrobienia.

Ten suchy rok odsłonił niespotykane dotychczas problemy gospodarki wodnej. Miasta i gminy leżące nad rzekami dotychczas zajmowały się nimi tylko i wyłącznie w kategoriach problemu. Rzeka przepływająca przez miasto to wielki problem. Problem komunikacyjny, bo w innych miejscowościach drogę budują jak chcą. Gdy w mieście jest rzeka, potrzebny jest most. Most to wielomilionowy wydatek, więc mostów jest mało. Gdy mostów jest mało, to robią się korki. Miasta nad rzekami mają większe problemy komunikacyjne niż inne miasta. W ostatnich latach myśleliśmy o rzekach jako zagrożeniu powodziowym. Myśleliśmy jak się przed powodzią zabezpieczyć, co zrobić, aby minimalizować skutki zwiększonego poziomu wody. Taka rzeka to dla miast same problemy...
Nie zawsze tak było. Większość miast w Polsce i na świecie powstawało nad rzekami. Dla naszych ojców rzeki były skarbem największym. Dawały życiodajną wodę do picia, ale stanowiły też doskonały szlak transportowy. Niedaleko Wyszkowa Bug odsłonił ostatnio wrak parowca, który pływał przez nasze miasto przed stu laty. Mówiłem o tym w Sejmie i z mównicy sejmowej pokazywałem zdjęcia odkrytego przez wyschnięty Bug wraku. Trzeba wrócić do tradycji i oszlifować diamenty, jakimi dla miast są rzeki. Sto lat temu Bug był żeglowny, pływały po nim spore jednostki. Żegluga śródlądowa przez wieki przynosiła rozwój miast i dawała zatrudnienie mieszkańcom. Tak jest i dzisiaj, gdzieś na świecie ludzie dbają o szlaki wodne czerpiąc z nich całymi garściami. Wielkie barki pływają przez centrum Budapesztu, Wiedeń, Amsterdam. Rzeki stanowią główną arterię komunikacyjną dla wielu towarów, przewozów pasażerów, a także dla rekreacji. Unia Europejska wydaje gigantyczne kwoty na poprawę żeglowności rzek. Jednym z największych projektów unijnych jest projekt poprawy żeglowności Dunaju. Osobiście brałem udział w pracach nad tym projektem na terenie Serbii.
Musimy uczyć się od Europy i również w Polsce walczyć o drugie życie naszych rzek. Muszą być naszym skarbem i stanowić źródło dochodu i miejsc pracy dla mieszkańców. Po wykonaniu wielu analiz eksperci twierdzą, że inwestycje w szlaki wodne będą niewspółmiernie wysokie w stosunku do zysków uzyskanych z żeglugi. Podczas środowej debaty sejmowej jasno wskazałem drogę, jak można ratować rzeki bez kosztów. W naszych rzekach są bogactwa, kamienie, żwir i wielu jest takich, którzy gotowi są pogłębić rzeki w zamian za koszt pozyskanych surowców. Jest sposób, jest szansa, jest także wola ministerstwa infrastruktury i samorządów. Trzeba o to walczyć, trzeba wykorzystać moment historycznej szansy. Wyszków jest jednym z nielicznych powiatów obdarzonym przez naturę dwiema dużymi rzekami. Bug i Narew przyczyniły się do rozkwitu gospodarczego regionu przed wiekami. Ja, jako jedyny poseł z naszego powiatu walczę i będę walczył o rzeki w specjalnej podkomisji, w Sejmie i na europejskim forum. Bug i Narew muszą być znowu żeglowne. aby dać nam nowe miejsca pracy i przynieść rozwój gospodarczy.
Bartłomiej Bodio
poseł na Sejm RP

Komentarze

Dodane przez Jacek, w dniu 16.09.2015 r., godz. 13.01
Już pan poseł niech nie kombinuje, bo rzeka Bug to coś więcej niż docelowy interes konkretnych ludzi, chcących się dorobić na pozyskiwaniu surowców. Faktem jest, że nie ma i długo nie będzie ekonomicznego uzasadnienia tych pomysłow.
W czyim interesie panie Bodio?
Dodane przez Ekogroszek, w dniu 16.09.2015 r., godz. 19.06
Oczywiście, zawsze znajdzie się wielu żeby w rabunkowy sposób dorobić się kosztem środowiska. Zastanawiam sie w czyim konkretnie lobbuje pan interesie, panie Bodio. Bo nie wierzę, że robi to pan z poczucia potrzeby uczynienia z rzeki Bug spławnej arterii. Występuje pan w roli mędrca po raz ęty, a stare chińskie przysłowie mówi, że ten kto zna się na wszystkim, w rzeczywistości nie zna sie na niczym.
Dodane przez Jacek, w dniu 16.09.2015 r., godz. 20.48
Zawsze uważałem, że pan poseł to polejwoda, ale ta fala bzdetów staje się dla nas niebezpieczna.
Dodane przez Zołza, w dniu 16.09.2015 r., godz. 21.06
Rabe Chodkowski, palikoty pogłebiając Bug zniszczą twój parowiec pod Brokiem, a ty gdzieś pod popowem na łodkach udajesz świętego. No weź coś zrób.
Mżonki Bodio, to pieniądze wywalone w błoto, ze szkodliwym skutkiem!
Dodane przez TD, w dniu 16.09.2015 r., godz. 22.09
Wydobycie materiału z koryt prowadzi do zniszczenia morfologicznej różnorodności dna rzeki. Zanikają bystrza i plosa, struktura osadów staje się jednolita, a ubytek aluwiów jest najczęściej uzupełniany dostawą materiału o grubszej frakcji z górnego biegu rzeki. W korycie o monotonnej morfologii nie występują miejsca o zróżnicowanej temperaturze wody, prędkości przepływu czy stopniu natlenienia wody. Znikają w ten sposób miejsca sprzyjające tarłu ryb czy bytowaniu bezkręgowców, ubożeje skład gatunkowy fauny.
Aluwia
Dodane przez sjp, w dniu 16.09.2015 r., godz. 22.40
Aluwia – osady żwiru, piasku i mułu naniesione przez płynącą wodę.
Pomysł Bodia przyniesie więcej szkód niż pozytku, oczywiście nam i srodowisku, bo on sam ma w tym swój interes.
Dodane przez TD, w dniu 16.09.2015 r., godz. 23.03
Zwierciadło wód gruntowych układa się w dolinie na pewnej głębokości, mniej więcej równolegle do powierzchni gruntu. Rzeki pozostają w związku hydraulicznym z wodami gruntowymi, co oznacza, że są one zasilane przez wody gruntowe. Eksploatacja aluwiów z koryt, jak wspomniano wcześniej, wywołuje szybką erozję dna koryta, a to pociąga za sobą obniżenie zwierciadła wód gruntowych i zmianę stosunków wodnych w obrębie dna doliny. Efekty tego procesu mogą być obserwowane w postaci przesuszenia wilgotnych wcześniej obszarów w dnie doliny i wysychania małych zbiorników. Efektem obniżenia poziomu wód gruntowych może też być niedobór wody w studniach.
Dodane przez Nadbużański, w dniu 17.09.2015 r., godz. 10.56
A co tym Bugiem zamierza pan Bodio przewozić? I z kąd, bo jak wiem z Białorusi łatwiej w 3 godziny dowieźć towar do klienta w Warszawie tirem niż w 3 dni ciągnąć barki, rozładowywać je i tirem dowieźć do klienta. Pan naprawdę nie ma już pomysłów.
Eco - filozoficzny wywód
Dodane przez Anonim, w dniu 17.09.2015 r., godz. 11.42
Analogia na przyzwoitym poziomie. Wniosek - róbmy swoje i kopmy głębsze studnie. Żwir , piasek , też muł na coś nadma. Na potop nie ma co liczyć. Karpie można chodować w sposób nietaturalny, śledzie nie.
Dodane przez TD, w dniu 17.09.2015 r., godz. 11.48
Innym efektem wcinania się rzeki jest ryzyko naruszenia stabilności konstrukcji mostów oraz zawieszenie budowli regulacyjnych. Przykładem może być zawalenie się mostu na Białce w Nowej Białej podczas wezbrania w 2008 roku. Wskutek spowodowanego eksploatacją niedoboru żwiru w korycie, konstrukcja mostu została podczas wezbrania podmyta i zniszczona. Również na równinie zalewowej siedliska fauny i flory ulegają degradacji, bądź całkowitemu zanikowi, wskutek obniżenia poziomu wód gruntowych i mechanicznego niszczenia dna doliny.
do TD
Dodane przez Anonim, w dniu 17.09.2015 r., godz. 12.18
podręcznik przepisujesz czy co?
Dodane przez Sam, w dniu 17.09.2015 r., godz. 13.52
Ważne, żeby nie dać sobie palikociarni wcisnąć kitu. Bodio zwietrzył interes?
Dodane przez TD, w dniu 17.09.2015 r., godz. 16.17
Eksploatacja osadów z koryt i dolin rzecznych wiąże się z dużym przekształceniem krajobrazu. Z rzek usuwane są łachy korytowe, co czyni morfologię dna rzeki monotonną. Użycie ciężkiego sprzętu wymaga budowy dróg dojazdowych, miejsca dojazdu są zdewastowane, a pojazdy ubijają kołami podłoże, utrudniając infi ltrację wód opadowych. Eksploatacja basenowa diametralnie zmienia krajobraz równiny zalewowej. Nad rzeką, w bezpośrednim sąsiedztwie koryta, często w odległości zaledwie kilku metrów od niego, powstają liczne wyrobiska, które po ustaniu eksploatacji wypełniają się wodą i z czasem ulegają eutrofi zacji. Wąskie filary oddzielające poszczególne wyrobiska zapadają się i powstaje znacznych rozmiarów bezodpływowy zbiornik. Teren taki nadaje się do gruntownej rekultywacji, czego właściwie się nie praktykuje. Zdewastowana równina zalewowa jest porzucana przez przedsiębiorców, a eksploatacja zapoczątkowywana w nowym miejscu.
na trzeźwo
Dodane przez Do TD, w dniu 17.09.2015 r., godz. 18.31
to interpretujesz ?
Do TD
Dodane przez Anonim, w dniu 17.09.2015 r., godz. 19.00
jeżeli twoje teksty mają postac koronki, są mlisze terminy
Dodane przez Solidarność, w dniu 17.09.2015 r., godz. 20.51
Kto w okolicy stara się położyć łapę na opisanym interesie? Zaraz się wszystko wyjaśni o co w tym wszystkim chodzi. Nie zapominajcie, że Bug na całym swoim odcinku w Polsce, to Obszar Ochrony Natura 2000.
Dodane przez Listonosz, w dniu 17.09.2015 r., godz. 21.25
A komu zależy na pogłębieniu Buga, kajakarzom? TD pokazuje drugą stronę medalu. Bardzo ciekawe rzeczy pisze, a Bodio dla odmiany nie pisze nic, co chce swoim zachowaniem osiągnąć, dla kogo i po co?
Dodane przez EkoGroszek, w dniu 17.09.2015 r., godz. 22.52
Głównym atutem naszej rzeki jest to, że nie jest (jak by chciał Bodio) uregulowana. Jest dzika, a przez to unikalna w skali Europy. I taka ma być!
Dodane przez sfinx, w dniu 18.09.2015 r., godz. 00.04
Od czasu budowy w latach 60-tych zapory w Dębem i powstania zalewu Zegrzyńskiego ani Bug ani Narew w swoim końcowym biegu nie są rzekami naturalnymi. Bieg obydwu rzek został przez budowę zalewu spowolniony. Ich koryta się od tego coraz bardziej wypłycają a obie rzeki rozlewają się w sposób n i e n a t u r a l n y
Idąc śladem powyższego rozumowania
Dodane przez Cielęcina, w dniu 18.09.2015 r., godz. 09.13
jeżeli dobrze kumam , najwyżej od czasu nas zaleją ale turyści przyjadą.
Ty głupia babo !
Dodane przez Anonim, w dniu 18.09.2015 r., godz. 09.27
Nic z tego nie rozumiem ale wkoło jest wesoło !
To niech Bodio rozbierze zaporę w Dębem
Dodane przez Aha, w dniu 18.09.2015 r., godz. 10.08
Żadna spowolniona! POmyliłeś ze: spiętrzona, przez co wypełniła dołek zwany Zalewem Zegrzyńskim, albo Jez. Zegrzyńskim.
ekogłupoty
Dodane przez żenada, w dniu 18.09.2015 r., godz. 10.34
TD, znaj proporcję czlowieku! Ludzie żyjący nad rzekami od wieków ekspluatowali znajdujące sie w nich kopaliny. Piaskarze wyszkowscy w XIX w to niby skąd towar czerpali? Z wydm na Mostówce? Nie strasz ludzi walącymi się mostami. Bug w dolnym odcinku nie jest naturalną rzeką. Stan obecny to tragedia. Panie Bodio, pilnuj pan tego pomysłu!
Dodane przez mentorze AHA, w dniu 18.09.2015 r., godz. 10.41
jesteś upierdliwy z tym ciągłym przesmradzaniem się a to o zalewie a to o dołku, Deprecha Cię dogoniła ?
Dodane przez EkoGroszek, w dniu 18.09.2015 r., godz. 11.11
Wyszków w XIX w.? On w XX przed wojną był w 75% drewniany. No właśnie, zwracam też uwagę na proporcje tego wydobycia, jego ilośc. O takiej myśli Bodio? Mam nadzieję, ze tylko do 25 października. Kto zwietrzył ten interes, bo lobbowanie zaciekłe, jakby za pieniądze inwestora.
łapy precz od Buga
Dodane przez TD, w dniu 18.09.2015 r., godz. 16.56
Rzeka transportuje nie tylko żwir i piasek, lecz także drobniejsze frakcje osadów. Część materiału ulega czasowej depozycji w obrębie koryta oraz w dnie doliny i zostaje ponownie włączona do transportu podczas wezbrań. Aluwia wyścielające koryto rzeki uniemożliwiają jej gwałtowne wcinanie się w podłoże. Obciążona materiałem woda ma mniejszą energię, a przez to mniejszą zdolność erozyjną. Wydobycie żwiru lub piasku z koryta przerywa ciągłość transportu osadów z biegiem rzeki, co prowadzi do pionowej i poziomej destabilizacji koryta. Powszechnie obserwowanym, bezpośrednim skutkiem eksploatacji osadów, jest wcinanie się rzeki w podłoże. Woda pozbawiona transportowanego materiału wykorzystuje swoją zwiększoną energię na obniżanie dna. Proces ten rozprzestrzenia się zarówno w górę, jak i w dół biegu rzeki od miejsca bezpośredniego wydobycia osadów. Wcinanie się rzek postępuje bardzo szybko.
Dodane przez ela, w dniu 18.09.2015 r., godz. 18.01
A mnie sie zdaje, że faktycznie jakiś dorobkiewicz zamierza za pomocą usłużnego )jeszcze posła) Bodio, załatwić sobie tanie pozyskiwanie żwiru i piasku z koryta Bugu. Niepokojące jest to, szczególnie w kontekście ciekawych rzeczy, które zamieszcza tu TD. Warto przyjrzeć się sprawie uważniej. Dlatego nie rozumiem tych wszystkich, mało merytorycznych komentarzy atakujących TD. Chyba naprawdę jest coś na rzeczy, w temacie naszej rzeki.
Bodio
Dodane przez Anonim, w dniu 18.09.2015 r., godz. 21.57
Wymyślił sobie - ma być żeglownie i już! Tylko gdzie te żaglówki. Bo nawet na Mazurach odnotowuje się ich spadek.
do TD i do EkoGroszek - pytanie 1
Dodane przez sfinx, w dniu 18.09.2015 r., godz. 23.22
A prawda jest taka, że zanim wybudowano zaporę w Dębem to po Bugu pływały statki a teraz nie pływają bo nie mogą. Zgodzicie się ze mną? Myślę, że bezdyskusyjnie. Wyjaśnijcie więc proszę mi i wszystkim innym co jest przyczyną takiego stanu rzeczy
do TD i do EkoGroszek - pytanie 2
Dodane przez sfinx, w dniu 18.09.2015 r., godz. 23.25
Jak to się dzieje, że z roku na rok, przy takim samym poziomie rzeki na wodowskazie wiosenne rozlewiska, a co za tym idzie podtopienia i powodzie mają coraz większy zasięg?
Dodane przez TD, w dniu 19.09.2015 r., godz. 09.03
Pogłębienie się koryta sprawia, że zwiększa ono swoją pojemność i wody wezbraniowe, które wcześniej wylewały się na równinę zalewową, po obniżeniu dna koryta z powodzeniem się w nim mieszczą. W rezultacie częstotliwość zatapiania równiny zalewowej wzdłuż pogłębionego odcinka rzeki maleje. Należy jednak pamiętać o dwóch rzeczach. Po pierwsze, wcięcie się rzeki powoduje zmniejszenie retencji wód wezbraniowych na dnie doliny, gdyż przepływ wezbraniowy koncentruje się w korycie, po drugie, taka sytuacja przyspiesza spływ wód wezbraniowych. Z tych powodów, tereny położone wzdłuż rzeki w jej niższym biegu, są narażone na bardziej intensywne i częstsze niż w warunkach naturalnych zalanie w czasie powodzi.
Dodane przez P, w dniu 19.09.2015 r., godz. 10.16
Proszę sprecyzować pytanie, o jaką rzekę chodzi, jaki większy zasięg i gdzie? Konkretne konkrety proszę.
do TD
Dodane przez sfinx, w dniu 19.09.2015 r., godz. 11.11
Tyle, że mi nie chodzi o pogłębianie rzeki dla samego pogłębiania ale o pogłębianie w celu przywrócenia pierwotnej (naturalnej !) głębokości jej koryta tak aby zasięg występujących obecnie powodzi w dolinie Bugu był nie większy niż powodzi, które miały miejsce 80, 100 czy 200 lat temu. Wtedy bez wątpienia był to stan naturalny. To co się dzieje obecnie wskazuje wyraźnie na to, że doszło do zmian (i to zmian postępujących) i raczej trudno nie zauważyć, że są to zmiany wywołane ingerencją człowieka - patrz: zalew i zapora w Dębem. O jakiej zatem naturalności rzeki możemy obecnie mówić ? Czy przypadkiem jedynie nie "naturalności współczesnej", w odróżnieniu od "naturalności pierwotnej"? :) Sorry, ale takie nowotwory pojęciowe przychodzą mi do głowy kiedy się nad tym wszystkim zastanawiam
Uczmy się na błędach, najlepiej cudzych błędach
Dodane przez EkoGroszek, w dniu 19.09.2015 r., godz. 13.46
Problem nadmiernej eksploatacji osadów z koryt rzek dotyka wielu krajów na świecie. Jednym z nich jest Francja, gdzie nad Loarą wydobycie aluwiów osiągnęło ogromne rozmiary, szczególnie w 1979 r. W samym tylko Regionie Centralnym Francji z koryta Loary wydobywano rocznie 6,4 mln ton osadów, podczas gdy naturalna dostawa wynosiła zaledwie około 1 mln ton. W efekcie koryto Loary obniżyło się o 3 metry, co spowodowało szereg negatywnych skutków dla środowiska. Naruszeniu uległo wiele budowli hydrotechnicznych. W 1978 roku zawalił się most w Tours, a przyczyną tego było naruszenie stabilności jego konstrukcji wywołane wcięciem się rzeki. Porównanie stanów wód Loary od 1864 roku wykazało wzrost poziomu wód w czasie wezbrań. Powodzie stały się intensywniejsze. Ostatecznie w 1992 roku zabroniono eksploatacji osadów z koryta Loary.
ALE JAJA
Dodane przez WYSZKOWIAK, w dniu 19.09.2015 r., godz. 15.10
JESZCZE MIESIĄC I PAN BODIO PRZESTANIE PISAĆ TAKIE GŁUPOTY A WEZMIE SIĘ ZA LODY / KRĘCENIE LODÓW /
do EkoGroszek
Dodane przez sfinx, w dniu 19.09.2015 r., godz. 21.17
Ok, z Loary owszem ale z koryta Bugu praktycznie nigdy nie wydobywano piasku ani żwiru. Po prostu ta rzeka nie niosła i nie niesie ze sobą tego materiału w wystarczających ilościach i o odpowiedniej jakości. Nie pamiętam, w którym roku wybudowano most kolejowy czy stary most drogowy ( można to sprawdzić bo tablica pamiątkowa znajduje się na przyczółku mostu od strony Latoszka) ale pogłębienie rzeki do stanu w jakim znajdowała się w okresie projektowania i budowy tych mostów nie może im zaszkodzić. Tym bardziej nie może zaszkodzić konstrukcji nowego mostu, który z tego co wiem, jako obiekt strategiczny zaprojektowany został z uwzględnieniem wszelkich potencjalnych czynników destrukcyjnych. Reasumując, myślę że warto w końcu coś zrobić w celu pogłębienia Bugu. Oczywiście z głową, tak aby ludzie odczuli poprawę i odzyskali rzekę a środowisko naturalne na tym nie straciło. Jest to możliwe.
Dodane przez TD, w dniu 19.09.2015 r., godz. 23.05
Mówiąc o skutkach, jakie pociąga za sobą eksploatacja osadów z koryt i dolin rzecznych, należy pamiętać, że rzeka jest spójnym organizmem i tworzy wraz ze swoją doliną system, który w warunkach naturalnych osiąga stan równowagi i jest wrażliwy na jej nagłe zaburzenie. Nadmierna, źle zaplanowana lub pozostająca poza kontrolą eksploatacja aluwiów, prowadzi do szeregu zmian morfologicznych, hydrologicznych, ekologicznych i środowiskowych w obrębie doliny. Te z kolei pociągają za sobą negatywne skutki ekonomiczno-społeczne.
Dodane przez ja, w dniu 19.09.2015 r., godz. 23.57
pogłębiajmy dno i kurczowo trzymajmy się koryta - jakie to piękne działanie?
Niech Bodio weźmie sie za handel
Dodane przez alutka, w dniu 20.09.2015 r., godz. 01.34
Handel tym czym handlował zanim został posłem Palikota. Niech nie myśli że go wybierzemy znowu i to na senatora. Widać co to za osoba. Znikąd przybłąkał się do Wyszkowa i chce nam oczy mydlić. To j€ż wolę Mamąta z Ostrołeki
Dodane przez Na uwadze, w dniu 20.09.2015 r., godz. 09.37
Nic nie stoi na przeszkodzie żeby mieć i Mamąta i Bodia, ale faktycznie z tą rzeką to szykuje się jakiś szwindel. Ktoś chce łapę położyć jak na wyszkowskich łęgach. Pania Kukwa jest też w żwirek z Buga zaangażowana?
Uwaga!
Dodane przez Geszeft, w dniu 20.09.2015 r., godz. 10.36
Pod pretekstem troski o zeglowność nie ekonomicznej pod tym względem rzeki (nie ma pootrzeby ani przesłanak do tego typu transportu Jest to nieopłacalne) pan poseł próbuje przeforsować złodziejski biznes, który trudno kontrolować, a na którym idzie dobrze zarobić niewielkim nakładem środków.
Dodane przez TD, w dniu 20.09.2015 r., godz. 11.16
Wszelkie prace eksploatacyjne w korycie rzeki czy na jej równinie zalewowej powinny być poprzedzone wszechstronną oceną oddziaływania planowanej eksploatacji na środowisko wykonaną z całą świadomością faktu, że rzeka stanowi złożony organizm i ingerencja w jednym jego miejscu może objawić się znacznymi skutkami w innym.
Dendraologia w kolorze
Dodane przez Filozof od Siemiu boleści, w dniu 21.09.2015 r., godz. 08.47
Rozpatrując mendatorsko- socjologiczno - filozoficzny sposób ujęcia wywodu z dziedziny hydrologii na temat Wałów ochronnych, bezwzględnie konieczna jest szybka melioracja, żeby nie dopuścić do kolejnych koryt powstałych na skutek m, eandrów wody, głównie pod wpływem zalania mulistych bagien na łęgach.
Dodane przez Anonim, w dniu 21.09.2015 r., godz. 10.21
Już i łęgi chcieli nam politycy od siedmiu boleści zalać. Chyba b.radny Giziński. Mieszkańcy mu podziękowali.
Dodane przez P, w dniu 21.09.2015 r., godz. 13.05
Mieszkańcy podziekowali tak jak innemu miłośnikowi wód, parowcowi Chodkowskiemu.
abstrahując
Dodane przez ja brzoza, w dniu 21.09.2015 r., godz. 13.19
Abstrahując od intencji nieroba Bodio, to należy poważnie zająć się tematem pogłębiania Bugu. Przy obecnym stanie ludzie będą ponosić coraz większe koszty i straty. Zapytajcie ludzi ze Ślubowa, Młynarzy czy nawet Rybienka Leśnego albo Drogoszewa to powiedzą wam więcej.
Przerobiony na szaro
Dodane przez PIASEK, w dniu 21.09.2015 r., godz. 13.19
By umieć zatańczyć kapitanskie tango na dziobie nowego Tytanika ,dryfującego wśród łanów ryb, nie wpadając w odmęty i szu wary.
Dodane przez EkoGroszek, w dniu 21.09.2015 r., godz. 22.15
Prowadzenie eksploatacji osadów z koryt rzek na większą skalę jest uwarunkowane uzyskaniem pozwolenia wodnoprawnego u marszałka województwa. Wniosek o uzyskanie takiego pozwolenia wymaga dołączenia dokumentów określonych w Ustawie Prawo wodne (Dz. U. 2001 nr 115 poz. 1229 z późn. zmian.; rozdział: Pozwolenia wodnoprawne: art. 122-141). Ustawa ta wskazuje na istotność rozważenia wpływu na środowisko. W przypadku planowanego wydobycia w sąsiedztwie lub w obszarach Natura 2000 Ustawa z dnia 3 października 2008 roku o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska, oraz o ocenach oddziaływania na środowisko (Dz. U. 2008 nr 199 poz. 1227, art. 96) wprowadziła obowiązek rozważenia potencjalnego oddziaływania. Z dniem wejścia w życie ustawy 15 listopada 2008 roku urzędy marszałkowskie powiadamiają wnioskodawcę o konieczności uzyskania odpowiedniej opinii z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.
róbta co chceta i ja też
Dodane przez Wolna Wola, w dniu 22.09.2015 r., godz. 08.32
not any more.
Miło spędza się czas
Dodane przez Anonim, w dniu 22.09.2015 r., godz. 09.16
podczs czytania tutejszych komentarzy. Gdzie indziej takich nie doświadczysz.
Dodane przez ~(), w dniu 23.09.2015 r., godz. 08.14
uczcie się jak kombinować, rusza budowa dalszej części ekspresówki w stronę ostrowi, wypier...lą dół w jednym miejscu i tak to zostawią, no szacun żeglowność się poprawi jak cholera, zwłaszcza na odcinku około wyszkowskim a co z infrastrukturą chyba że barki będą lądować przy naszej pięknej przystani obok lok-u
Czyta się jak
Dodane przez Anonim, w dniu 23.09.2015 r., godz. 11.59
instrukcję szlifierki.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta