Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 25 kwietnia 2024 r., imieniny Jarosława, Marka



Na cześć niezłomnych synów ojczyzny

(Zam: 19.11.2018 r., godz. 13.03)

Bohaterom podziemia antykomunistycznego i wszystkim żołnierzom walczącym o niepodległość Polski poświęcony jest pomnik przy Sanktuarium Św. Rodziny. W minioną niedzielę odsłonił go członek oddziału Jana Kmiołka kpt. Marian Czajkowski. Monument poświęcił ks. bp Stanisław Stefanek. Wydarzenie, odbywające się z udziałem asysty honorowej Wojska Polskiego, patronatem narodowym objął prezydent Andrzej Duda.

Uroczystość, której organizatorem była parafia Św. Rodziny, odbyła się w niedzielę 18 listopada. Rozpoczęła się w południe od mszy odprawionej w sanktuarium przez ks. bp. Stanisława Stefanka.
Spotkanie przy pomniku rozpoczęło się od złożenia meldunku przez dowódcę uroczystości płk. Radzisława Smółkowskiego dowódcy Wojsk Obrony Terytorialnej gen. dyw. Wiesławowi Kukule. Podniesiona została na maszt flaga państwowa i odegrany „Mazurek Dąbrowskiego”. W wydarzeniu wzięli udział dowódca 5. Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej im. st. sierż. Mieczysława Dziemieszkiewicza ps. „Rój” płk Andrzej Wasilewski , rodziny braci Kmiołków i innych żołnierzy Wyklętych, członkowie pocztów sztandarowych reprezentujących organizacje, harcerstwo, szkoły i in.
- Moi dzielni żołnierze, wspaniali mieszkańcy Wyszkowa, przybyłem dziś tutaj jako generał, jako żołnierz, jako Polak z trzech powodów - podkreślił gen. dyw. Wiesław Kukuła. - Po pierwsze jestem tu, aby swoją obecnością oddać hołd poległym Żołnierzom Wyklętym. Po drugie, by jako generał, żołnierz Wojska Polskiego okazać gest solidarności z wami, z waszą wspaniałą postawą i być obecnym tu pośród was. Przybyłem też po to, by dać żywe świadectwo tego, że wartości Żołnierzy Wyklętych są obecne pośród nas, żołnierzy Wojska Polskiego. Jestem po to, by złożyć wobec państwa zobowiązanie, że dopóki my będziemy w służbie, to się nie zmieni, takie będzie Wojsko Polskie.
Głos zabrał też zastępca prezesa Instytutu Pamięci Narodowej dr. hab. Krzysztof Szwagrzyk.
- Na przestrzeni dziejów wielokrotnie stawaliśmy do walki o Polskę. Wielokrotnie potem musieliśmy na placach bojów, w miejscach kaźni poszukiwać szczątków naszych bohaterów - stwierdził. - Do dziś staramy się odnaleźć prochy tych, którzy w oczach okupantów nie zasługiwali nawet na grób. Romuald Traugutt , gen. Okulicki, gen. Grot-Rowecki, rtm. Pilecki, gen. Fieldorf - nie wiemy, gdzie są ich szczątki.
Żołnierzy Niezłomnych Krzysztof Szwagrzyk nazwał żołnierzami pięknej armii.
- To ci, którzy stając do walki mieli świadomość, że zwyciężyć nie mogą, a jednak walczyli. Trwali w walce - podkreślił. - Za tę swoją postawę zapłacili cenę najwyższą - wielu zginęło w walce. W ogromnej większości spotykały ich represje, tortury w kazamatach urzędu bezpieczeństwa, nagła śmierć. Nie było chyba działań, których wobec tych ludzi sprawcy, mordercy, okupanci nie zastosowali - mieli zabić człowieka, przypisać mu czyny, których nie popełnił, zhańbić go i ukryć szczątki, by nie można było ich odnaleźć. Wydawałoby się, że komunistyczny morderca uczynił wszystko, a jednak nie był nieomylny. Po wielu latach, po katach nie pozostał ślad, ale dziś Polska upomina się o swoich bohaterów - Żołnierzy Niezłomnych.
Córka Mariana Czajkowskiego, Teresa Czajkowska wspomniała zdarzenia z października 1951 r. - chwile aresztowania i sądzenia jej ojca przez komunistyczny reżim. Za zaangażowanie na rzecz upamiętnienia Żołnierzy Wyklętych dziękowała ks. Kazimierzowi Wądołowskiemu, prof. Krzysztofowi Szwagrzykowi, ks. Tomaszowi Trzasce, Dorocie Cywińskiej, Mirosławowi Powierzie.
- Wielka za nami przeszłość i wielcy ludzie. Życzę państwu i sobie, byśmy nie zmarnowali tego dziedzictwa, próbowali je unieść z godnością, podniesioną głową, nie dawali sobie wmawiać, że nie jesteśmy wiele warci - zaznaczyła. - Polski naród jest wyjątkowy. Przekonuję się o tym każdego dnia, a najlepszym nauczycielem dla mnie jest mój ojciec - dodała. - Życzę nam wszystkim, byśmy zachowywali się jak trzeba na wzór niespełna siedemnastoletniej Inki. Życzę byśmy w rodzinach, życiu zawodowym, społecznym, politycznym byli odpowiedzialni za czyny, słowa. Byśmy byli uczciwi, praworządni. Tak bardzo nam dziś potrzeba więcej jedności, mniej podziałów. Życzę, by ojczyzna była dla nas zawsze najważniejsza, po Bogu pierwsza. Z głębi serca, z podniesioną dumnie głową pragnę zakrzyknąć - niech żyje Polska, cześć i chwała bohaterom, cześć i chwała żołnierzom Niezłomnym.
Mjr Robert Tomczyk odczytał list o nadaniu patronatu narodowego prezydenta RP nad uroczystością w 100-lecie odzyskania niepodległości. Głowa państwa przekazała list „z życzeniami, aby wspólne świętowanie 100-lecia odzyskania niepodległości umacniało jedność i patriotyczne postawy mieszkańców Wyszkowa”.
Pomnik odsłonił żołnierz podziemia antykomunistycznego, członek oddziału Jana Kmiołka kpt. Marian Czajkowski. Kapsułę czasu pod pomnikiem wmurowali ks. Kazimierz Wądołowski i burmistrz Grzegorz Nowosielski. Znalazły się niej m.in. ziemia z kwatery „Ł” Cmentarza Powązkowskiego, kopia dokumentu patronatu narodowego prezydenta nad uroczystością, akt erekcyjny odsłonięcia pomnika, bieżące wydania gazet, w tym tygodnika „Wyszkowiak”, aktualnie bite monety, zdjęcia Sanktuarium Św. Rodziny, tegoroczny kalendarz.
Pomnik poświęcił bp. Stanisław Stefanek.
- Poświęcamy ten pomnik żołnierzom walczącym o naszą niepodległość, a w sposób szczególny tym, których nazwano wyklętymi, a którzy okazali się niezłomnymi synami ojczyzny i wychowawcami następnych pokoleń Polaków - podkreślił ks. bp. Stanisław Stefanek, który poświęcił monument. - Chcemy przez ten pomnik przypomnieć zasługi naszych zmarłych ojców, dziadków, którzy z bronią w ręku szli bronić całej naszej ojczyzny. Niech przykład ich życia zachęci nas do lepszego oddawania czci Panu Bogu i bardziej sumiennego wypełniania naszych obowiązków względem Boga, Kościoła, ojczyzny i wobec każdego człowieka, którego spotkamy na naszej drodze powołania, w naszej zawodowej służbie społeczeństwu.
W trakcie uroczystości odbył się apel pamięci i salwa honorowa. Delegacje różnych środowisk złożyły pod pomnikiem kwiaty. Pieśń reprezentacyjną Wojska Polskiego zagrała, pełniąca oprawę muzyczną podczas wydarzenia, Orkiestra Reprezentacyjna Ligi Morskiej i Rzecznej pod dyrekcją kmdra Józefa Kowalewskiego.
Wydarzeniu towarzyszyła wystawa sprzętu wojskowego.
J.P.

Teresa Czajkowska o zdarzeniach z 1951 r.
Rzecz działa się w Leszczydole-Pustkach. Na skraju wioski stał drewniany dom, w okolicach łąki, łany zbóż. Wczesnym świtem dom otoczyły zastępy KBW. W kierunku domu wymierzyli karabiny maszynowe. Powoli zbliżali się i zacieśniali pierścień. W budynku były dwie osoby. Młody 21-letni chłopak - mój ojciec i jego mama - moja babcia. Członkowie KBW weszli do domu, przyszli po tego młodzieńca. Moja babcia bardzo płakała. Kiedy byłam małą dziewczynką opowiadała, że była przekonana, że widzi swojego syna ostatni raz. Na szczęście stało się inaczej.
Po zabraniu do Pułtuska tata przeszedł śledztwo nieodbiegające od innych śledztw, jakie wtedy przechodzili Wyklęci. Został osądzony. Proces pokazowy odbywał się w Wyszkowie. Na proces został przywieziony dowódca mojego taty Jan Kmiołek, który przechodził nieludzkie tortury na Rakowieckiej w Warszawie. Spędzeni zostali okoliczni mieszkańcy, młodzież ze szkół, pracownicy z zakładów pracy. Aparat państwa chciał pokazać mieszkańcom tych „bandytów”, którzy rzekomo zagrażali praworządności państwa. Zapadł wyrok. Mój tata został osądzony i skazany na 15 lat więzienia i pozbawienie praw publicznych. Dzięki amnestiom dla więźniów politycznych wyszedł po pięciu latach, jednak nadal był pozbawiony praw publicznych. Wrócił do rodzinnej wioski, ale nie wszyscy go witali serdecznie. Propaganda robiła swoje - nie wszyscy cieszyli się z jego przyjścia, przecież to był „bandyta”. Urzędujący wtedy w Leszczydole sołtys wypowiedział takie słowa: „Mariana można kropnąć i nikt za to nic nie będzie miał. On jest warty tyle co pies, nie ma nawet praw publicznych”.
I taka jest nasza historia. I dlatego tak ważne jest, że powstają kolejne miejsca pamięci, trwa odkłamywanie historii, przywracanie godności najlepszym synom ojczyzny.


















































































































































Komentarze

Dodane przez ~(), w dniu 19.11.2018 r., godz. 20.38
dać ich na misje po kolei wszystkich
Dodane przez xyz, w dniu 20.11.2018 r., godz. 12.35
Waldek Kiepski pilnuje pomnika :)
Dodane przez Marek Głowacki, w dniu 20.11.2018 r., godz. 19.04
Piękna uroczystość, piękna relacja, piękne zdjęcia. Ciężko jednak byłoby powiedzieć, co w niej było najważniejsze. Bo przecież obecność biskupa Stefanka, czy też gen. Kukuły nie są czymś, czego można nie zauważyć. Gratulacje dla ks. proboszcza za inicjatywę i siłę przebicia. Jednak najważniejsza była obecność kapitana Czajkowskiego, uczestnika wydarzeń z czasów antykomunistycznej partyzantki końca lat 40tych i początku 50tych. Człowieka, który przeniósł do dzisiejszych czasów prawdę o tamtych wydarzeniach i o dowódcy oddziału partyzanckiego Janie Kmiołku. Przesyłam również gratulacje dla Teresy Czajkowskiej za wystąpienie w imieniu rodzin Żołnierzy Wyklętych. Pozostanie ono na długo w pamięci. Cześć i chwała bohaterom !!!!
Dodane przez Anonim, w dniu 20.11.2018 r., godz. 20.17
Najważniejsza była nieobecność zdrajców wyklętych. Na czym uroczystość tylko zyskała.
chrzanisz
Dodane przez marek, w dniu 21.11.2018 r., godz. 00.59
....i cały komentarz....
Dodane przez Agatema, w dniu 21.11.2018 r., godz. 11.21
Dobrze, że pewnych fałszywych lisów zabrakło na tej pięknej, co widać po reportażu, uroczystości. Nie trzeba było buczeć i gwizdać.
Dodane przez Marek Głowacki, w dniu 24.11.2018 r., godz. 11.54
Fałszywych lisów niestety nie brakowało na tej uroczystości. Jednym z nich był pan burmistrz Nowosielski, który jeszcze niedawno pomimo prośby Klubu Gazety Polskiej nie zawiesił flag narodowych w święto Żołnierzy Wyklętych, a także wspólnie z dzisiejszym kandydatem na wicestarostę próbowali zawłaszczyć sobie organizację biegu Tropem Wilczym. Dlaczego tak się działo ? Ponieważ fundamentem jego władzy jest postkomunistyczny układ. Także nie ma większych wątpliwości co do tego, że obecność pana burmistrza na takich uroczystościach jest po prostu przejawem hipokryzji.
Dodane przez Marek Eychler, w dniu 24.11.2018 r., godz. 17.08
Głowasiu, dla mnie o wiele bardziej fałszywy jest ten, który robi starszym osobom w podeszłym wieku sieczkę w głowach na starość. I robi to dla własnej chorej satysfakcji, wiedząc doskonale, że łże.
Dodane przez KONSTYTUCJA, w dniu 24.11.2018 r., godz. 21.17
No fajny ten pomnik, zgrabny, nie za wysoki, drabiny nie potrzeba.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta