Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 18 kwietnia 2024 r., imieniny Bogusława, Bogumiły



Populizm i socjalizm

(Zam: 28.08.2019 r., godz. 12.26)

Za dwa miesiące, tj. 13 października odbędą się w naszym kraju wybory do Sejmu i Senatu. Znowu zaleje nas fala populistycznych i socjalnych obietnic, na które większość wyborców pewnie jak zwykle da się nabrać. No cóż, jak ktoś kiedyś powiedział, a podobno nie był to jednak wybitny grecki filozof Arystoteles, któremu czasem przypisuje się te słowa: „demokracja to rządy hien nad osłami”.

Patrząc na rezultaty wyborów w Polsce, czy innych krajach i efekty rządzenia wybranych do władzy polityków, nie minął się on z prawdą. Chociażby te lotnicze eskapady byłego marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego pokazują, że ci, którzy są u władzy wykorzystują przysługujące im przywileje i możliwości do realizacji prywatnych spraw. Rozszerzając to, co powiedziała kiedyś w swoim słynnym przemówieniu sejmowym dotyczącym wypłaty sowitych nagród była premier, a obecnie eurodeputowana Beata Szydło, im się pewne rzeczy po prostu należą, bo oni ciężko pracują. Przysłowiowy jest tu także przykład wykorzystywania swojego stanowiska przez byłego już szefa gabinetu politycznego i rzecznika prasowego Ministerstwa Obrony Narodowej za czasów Antoniego Macierewicza, czyli Bartłomieja Misiewicza.
Jak stwierdził John Emerich Edward Dalberg-Acton, znany jako Lord Acton: „Każda władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie”. PiS taką władzę praktycznie posiada, mają większość w Sejmie i w Senacie, własnego prezydenta, także prokurator generalny jest ich, bo funkcja ta przypada ministrowi sprawiedliwości. Nic dziwnego, że nie mają zahamowań w korzystaniu z przywilejów władzy, bo w końcu, kto ich teraz rozliczy? Bez obaw mogą realizować słynne TKM (teraz k**** my) wypowiedziane przez Jarosława Kaczyńskiego podczas wywiadu dla „Gazety Wyborczej” w 1997 r., a wymyślone notabene przez samego byłego już „pana marszałka kochanego”, który jak to niektórzy mówią podkreślając, że dużymi literami: „Polatał i Spadł” ze stanowiska.
Większości wyborców zdaje się odpowiadać taki sposób i styl rządzenia, co pokazują wyniki wyborów do Parlamentu Europejskiego. PiS przekupiło ich m.in. ich własnymi pieniędzmi, te wszystkie programy z plusem, Jarkowe, darmowe leki i inne populistyczne i socjalne obietnice i wypłaty zrobiły swoje. Opinie typu, że kradną jak tamci, ale chociaż dbają o biednych są dosyć częste. Mało kto zdaje sobie sprawę z rosnącego zadłużenia, wzrostu opodatkowania i zwiększania podaży pustego pieniądza przez NBP (Narodowy Bank Polski), które jest okradaniem nas wszystkich, bo wywołuje inflację (spadek wartości naszych dochodów), która jak widać po cenach w sklepach, już daje się trochę we znaki, szczególnie jeśli chodzi o ceny żywności, ale nie jest jeszcze na tyle dotkliwa, żeby istotnie wpływała na wzrost negatywnych opinii o rządzących. Spadek wartości złotówki także nie jest jeszcze odczuwalny dla ogółu, choć widoczny, a spowolnienie gospodarcze u nas i naszego głównego partnera gospodarczego, tj. Niemiec dopiero się rozpoczyna.
Wytyczenie terminu wyborów na najwcześniejszy możliwy dzień, ma także na celu ucieczkę przed skutkami nadciągającego kryzysu gospodarczego, który z pewnością negatywnie odbije się na nastrojach wyborców, a to mogłoby spowodować niekorzystną dla rządzących zmianę preferencji wyborczych i utratę przez nich władzy.
Czy obecnie rządzący politycy są w stanie spowodować, że ominie nas kryzys lub złagodzić jego skutki? Niestety nie, co widać choćby po trwającym od 30 lat kryzysie demograficznym. Od tylu lat nie mamy w naszym kraju zastępowalności pokoleń, czyli jako naród wymieramy. Słynne 500+, które teraz ma być nawet rozszerzone na pierwsze dziecko, wcale nie zahamowało depopulacji Polski, a przyczyniło się nawet do wzrostu skali ubóstwa w społeczeństwie, co pokazują niedawno opublikowane przez Główny Urząd Statystyczny wskaźniki. Nic dziwnego, bo żeby komuś dać, trzeba najpierw komuś zabrać, lub wypuścić pieniądze bez pokrycia, czy od kogoś pożyczyć. Rząd przecież nigdy nie ma własnych pieniędzy, tylko te, które odbiera nam w podatkach, albo te, które wydrukuje mu bank centralny, lub te, które pożyczy, a które powinno się przecież kiedyś zwrócić i to z procentem.
Aż trzynaście nowych podatków wprowadzonych przez obecną władzę nie tylko nie ułatwi wyjścia z przyszłego kryzysu gospodarczego, ale wręcz przeciwnie, spowoduje szybsze jego nadejście, bo powoduje spadek chęci do prowadzenia działalności gospodarczej, do otwierania nowych firm i rozwijania się przedsiębiorczości, która przecież jest motorem napędowym życia gospodarczego i jednocześnie społecznego.
Zmiany w przepisach prawa, które ograniczają swobodę prowadzenia działalności gospodarczej, jak choćby ostatnie próby ograniczenia rynkowego kształtowania się cen w skupie płodów rolnych (owoców i warzyw), także się do tego przyczyniają i cofają nas wręcz do czasów głębokiej komuny. Nie dziwi takie podejście rządzących, w końcu to nie kto inny, jak sam premier Mateusz Morawiecki podczas swojego wystąpienia sprzed paru tygodni w Siemianowicach Śląskich powiedział m.in.: „PiS ma swoje źródła także w tej lewicowej, PPS-owskiej myśli. Jest również spadkobiercą myśli socjalistycznej i robotniczej”. Tak, PiS to partia lewicowa, populistyczna i socjalistyczna, co otwartym tekstem przyznał teraz szef rządu i co widać po owocach ich rządów, które są zatrute bardzo szkodliwą lewicową myślą.
Jeśli populizm i socjalizm po tych wyborach ponownie będzie miał zapewnione poparcie większości w Sejmie i Senacie, to losy naszego kraju nie zapowiadają się dobrze. Po prostu czeka nas powtórka z historii, powrót na całego do niewolniczego socjalistycznego ustroju, z którego tak bardzo kiedyś my, Polacy chcieliśmy się wybić na wolność. Czy nie lepiej więc powstrzymać już teraz powrót do tej czerwonej przeszłości i nie dopuścić do władzy sił, które tam nas pchają wykorzystując do ich powstrzymania pokojową kartkę wyborczą? Czy kolejne pokolenia Polaków, o ile będą się jeszcze rodzić tu, na tej ziemi, mają ponownie walczyć o swoją wolność? Czy ma się okazać prawdą to, co napisał kiedyś Jan Kochanowski, że: „Nową przypowieść Polak sobie kupi, że i przed szkodą, i po szkodzie głupi”?
Internauta

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta