Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 29 marca 2024 r., imieniny Eustachego, Wiktora



Siła bożego cudu

(Zam: 18.08.2018 r., godz. 12.41)

380 km w 5 dni pokonali uczestnicy VI Popowskiej Pielgrzymki Rowerowej na Jasną Górę.

Uczestnicy na bieżąco zdawali relację ze swojej pielgrzymki w mediach społecznościowych 11 sierpnia podsumowując: „Szybkie tempo życia, pośpiech, niezałatwione sprawy... To wszystko zostawiamy. Wyruszamy do Niej. Do Maryi. Do Matki. Jedna krucha i skromna Istota na nas czeka. Jedziemy. Metr po metrze. Sekunda po sekundzie. Bez szybkości. Po co się spieszyć? Nie ma takiej potrzeby. Ona i tak na nas czeka. Godzinami, miesiącami, latami... Czeka! Pełna cierpliwości, miłości, współczucia. Zawsze jest. Nasza Mama. Nie opuszcza nas, jak pojawia się problem. Pomaga i czuwa. Dodaje siły i wiary. Zawsze jest przy nas, swych dzieciach. Błądzących. Rozczarowanych. Zawiedzionych. Jest i będzie! To pielgrzymowanie utwierdza nas w siłę Bożej mocy. Tak symboliczne kapliczki spotykane na szlaku. Odwiedzone sanktuaria w Miedniewicach i Gidlach. Piękno i dobro spotkane w kościele. Jak nam niewiele potrzeba, by zbliżyć się do Boga. By wtulić się w ramiona Matki. Potrzeba nam tylko wiary. Uwierzmy, że my ludzie bez Nich nie istniejemy, a z Nimi jesteśmy wszystkim co wspaniałe. Na podobieństwo samego Stwórcy. Na chwałę Bożą”.
Najstarsi pielgrzymi mieli 65 lat, najmłodszy – 18 miesięcy. Między nimi zawiązała się przyjaźń owocująca wzajemnym wsparciem i zaufaniem. „Pan Bóg postawił nas na wspólnej drodze nie bez przyczyny. Każdy wprowadza w nasze życie coś nowego, coś innego. Dostajemy dar. Korzystajmy z niego wyruszając razem z indywidualnymi prośbami i wspólnym towarzyszeniem. Pozostawmy to, co niepewne, a bierzmy Tych, którzy oferują nam samych siebie”.
Najważniejsza była wspólnota, duchowe rozważania, modlitwa. Nie obyło się jednak bez prozaicznych zdarzeń, nieodłącznie związanych z pokonywaniem drogi, z wędrowaniem. W czasie pielgrzymki doszło do pięciu upadków w trasie, komuś zerwał się łańcuch, innym przebiły się dętki, zepsuły hamulce, zablokowało koło itp. Trzy razy trzeba było używać roweru zapasowego.
Najważniejsze jednak, że wytrwali wieńcząc drogę refleksją: „Kim byśmy byli bez Boga? Wiara czyni cuda. Nadzieja czyni cuda. Miłość czyni cuda. Sięgajmy po ten Cud każdego dnia. Otwierajmy się na ludzi. Pokazujmy siłę Bożego cudu”.

J.P.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta