Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 29 marca 2024 r., imieniny Eustachego, Wiktora



Alkohol podzielił radnych

(Zam: 07.12.2017 r., godz. 10.04)

Bez rozstrzygnięcia pozostała kwestia ewentualnego zwiększenia liczby sklepów z alkoholem w gminie Brańszczyk. Radni mieli rozbieżne opinie w tej sprawie.

Podczas listopadowej sesji Rady Gminy odbyła się dyskusja nad liczbą punktów z alkoholem – limit dostępnych zezwoleń regulują radni. Pieniądze z opłat za zezwolenie trafiają do gminnej kasy, która za pośrednictwem Gminnej Komisji do Spraw Rozwiązywania Problemów Alkoholowych wydaje je głównie na działania profilaktyczne realizowane wśród młodzieży.
– Jaka kwota jest przeznaczana na ten cel? Tworzą się kluby seniora i chciałabym, aby jakieś pieniądze wygospodarowane były też na działalność kulturalną, rozrywkową. Czy jest taka możliwość? – zastanawiała się radna Jadwiga Stoszewska.
– Nie jest możliwe przekazanie tych pieniędzy na kluby seniora, bo ogranicza to ustawa – zaznaczył przewodniczący Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych Sławomir Sowa. – Można je kierować na profilaktykę. Jest ona realizowana w szkołach. Jeśli w klubie seniora byłaby działalność profilaktyczna, to wtedy możemy się zastanowić. Nawet kluby AA nie mogą być finansowane z funduszy gminnych – dodał. – Z kolei pocztą pantoflową dowiaduję się, że te pieniądze są rzekomo duże, a nie wiadomo na co wydawane. To radni decydują, na co przeznaczane są środki z opłat za konsesje. Wszystko jest dokładnie opisane w budżecie. Teraz jest dobry czas, żebyście państwo zgłaszali swoje pomysły, np. jeśli uważacie, że powinno być więcej kontroli podmiotów gospodarczych.
– Pieniądze są znaczone, nie wolno ich wydać na inne cele niż te wskazane przez ustawodawcę. Działania są skierowane przede wszystkim do młodzieży. Mówi się, że to duże pieniądze, ja uważam, że nie biorąc pod uwagę ilość szkół, parafii – podkreślił przewodniczący Rady Gminy Sławomir Gałązka. – Podmioty gospodarcze występowały do urzędu o zezwolenie na sprzedaż alkoholu, ale uzyskały odpowiedź negatywną ze względu na brak limitów. Była sugestia na posiedzeniach komisji, by ilość zwiększyć o 7.
– Pracuję w szpitalu, na moim oddziale są często młode osoby w ciągu alkoholowym. Wiele pieniędzy pochłania ich leczenie. Zwiększanie ilości punktów, stwarzanie możliwości łatwego dostępu do alkoholu wywołuje problemy rodzinne. Są osoby, które nie kupią butów, chleba, tylko alkohol. Obserwując te zjawiska zawsze byłam przeciwna dużej jego dostępności i zdania nie zmieniam, ale każdy sam decyduje – zabrała głos J. Stoszewska.
– Dostępność do alkoholu jest taka, że można go wypić w krzakach przy każdym sklepie. Gdyby alkohol był w większych butelkach, może spożycie by spadło, a tak skutecznej profilaktyki nie będzie – uznała wiceprzewodnicząca Rady Gminy Elżbieta Mikołajewska. – Alkohol jest dla ludzi, ale trzeba z niego umieć korzystać. Powinniśmy jako radni ustalić zasady. Przy hipermarketach przecież nikt nie pije alkoholu.
Inni radni zwracali uwagę na przypadki sprzedawania napojów wyskokowych także nieletnim.
– Czy któryś z członków komisji widząc pod sklepem pijących zwracał na to uwagę? – zabrała głos wiceprzewodnicząca Rady.
– W krajach skandynawskich jest duża prohibicja, w Norwegii dostępność do alkoholu jest ograniczona. Wieczorem, w niedzielę nie można go dostać, ale dzwoni się wtedy do Polaka, który przynosi skrzynkę piwa albo butelkę wódki – twierdził Sławomir Gałązka. – W Polsce jest tragedia, alkoholizm to choroba, na którą się umiera. Grypę, serce, czy nerkę można wyleczyć, a tej choroby nie. Jest bardzo dużo młodzieży, która bardzo wcześnie przechodzi inicjację alkoholową. Są tacy, którzy chętnie kupią alkohol młodzieży. Był czas, że było ograniczenie ilości punktów, każdy musiał po alkohol pojechać, dziś dostępność jest wszędzie, o każdej porze można go nabyć.
Sławomir Sowa zasugerował, by radni wstrzymali się z decyzją dotyczącą dostępności alkoholu w gminie do czasu wprowadzenia w życie planowanych zmian ustawowych. Przepisy mają być bardziej restrykcyjne niż obecnie (m.in. wg S. Sowy wyższe opłaty za koncesje).
– Czy pozwolenie na alkohol jest dożywotnie? Może zrobić jakąś rotację? – drążyła temat Jadwiga Stoszewska.
– Nie ma w tej kwestii dożywocia, pozwolenie jest na czas określony, każdy komu wygaśnie, występuje o nie jeszcze raz – poinformował Sławomir Gałązka. – Ja uważam, że największym złem, które kusi są CPN-y. Zlikwidowałbym tam alkohol – dodał.
– Sklepów w gminie przybywa i każdy podmiot chce alkohol mieć. Klient kupuje kiełbasę i pyta o wódkę. Jeśli jej nie ma, to mówi „więcej do pana nie przyjdę”. W innych gminach są wolne koncesje i na ulicach pijaki nie leżą. Kultura picia w całym kraju się poprawiła, a jeśli będą większe opłaty za koncesje, to niejeden sklep zrezygnuje ze sprzedaży alkoholu – dodał Sławomir Gałązka.
– To paradoks – rząd, który próbuje podnieść limity na sprzedaż alkoholu, przewiduje jednocześnie większe wpływy z akcyzy. Jeśli szukamy rozwiązań systemowych, to będzie trudno – stwierdził Mariusz Marszał. – Czy jesteśmy gotowi dziś decydować o zwiększeniu lub utrzymaniu ilości punktów z alkoholem? Nie wiem, może warto w formie doświadczenia uwolnić limity. Wzrost liczby punktów nie musi powodować wzrostu sprzedaży, a wpływy z opłat będą.
W głosowaniu był pat – 7 radnych opowiedziało się za zwiększeniem limitów, 7 było przeciw. Był jeden głos wstrzymujący.
J.P.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta