Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 29 marca 2024 r., imieniny Eustachego, Wiktora



Kraj, gdzie mówi się ponad 800 językami

(Zam: 28.09.2016 r., godz. 11.52)

Państwo urzekającej przyrody i niestroniących od używek mieszkańców wyznających zasadę „krew za krew”. Tak Papuę Nową Gwineę widzi podróżnik Stefan Czerniecki – w Miejsko-Gminnej Bibliotece Publicznej opowiedział o swojej wyprawie, którą odbył w marcu tego roku.

To była już kolejna wizyta Stefana Czernieckiego w Wyszkowie – jednego z bardziej znanych w Polsce współczesnych podróżników, autorów książek („Dalej od Buenos”, „Cisza”, wyd. w serii „Poznaj Świat” prowadzonej przez Wojciecha Cejrowskiego oraz „Czekając na Duida”) i artykułów w prasie. To także autor podróżniczego programu „Za siódmą górą” emitowanego w TV Republika. W Wyszkowie 14 września pokazał zdjęcia i filmy, ale przede wszystkim opowiadał o kraju, gdzie obyczaje i zasady współżycia społecznego są dalece odmienne od tych, do których jako Europejczycy jesteśmy przyzwyczajeni. Okazuje się bowiem, że w XXI w. wciąż żyją ludzie, którzy znają smak ludzkiego mięsa.
Stefan Czerniecki wybrał się na wyspę (drugą po Grenlandii największą na świecie) papuaskimi liniami lotniczymi.
– Poczułem się, jak w innym żywiole – wyznał. – Kiedy się ląduje w Papui ma się wrażenie bycia w bajce – piękne lasy, puszcza, morze. To państwo praktycznie całe zalesione.
Według Stefana Czernieckiego, społeczeństwo tego kraju podzielone jest na ponad 800 klanów, z których każdy ma swój język.
– W Papui Nowej Gwinei odnajdziemy 20 proc. języków świata. Kilka lat temu wymyślono wspólny sztuczny język dla całego kraju – informował.
40 proc. mieszkańców to analfabeci. Posługują się prymitywnym językiem obejmującym 800 słów, przy czym przeciętny Papuas używa tylko 300. Wiele z nich to zapożyczenia z języka angielskiego.
Podział na klany jest dla Papuasów kluczowym czynnikiem określających normy społeczne. Grupy te toczą wojny między sobą. Rocznie wybucha ok. pięciu takich konfliktów.
– Życie ludzkie ma tam małą wartość, ludzie biją się o wszystko – zaznaczył podróżnik.
Przedmiotem konfliktów jest np. ziemia, której 90 proc. na wyspie to własność klanów. Szczególnie w czasie wojen bandyci blokują drogi i napadają na ludzi. Każdy mężczyzna w tym społeczeństwie nosi przy sobie nóż, który jest swego rodzaju amuletem. Ten powszechny dostęp do broni staje się szczególnie niebezpieczny wobec faktu, że Papuasi powszechnie się upijają, a także narkotyzują. Stąd, według Stefana Czernieckiego nocą najlepiej nie wypuszczać się na ulice, gdzie brak jest oświetlenia.
Papuasi to lud żyjący bardzo prymitywnie – według gościa jedynymi budynkami murowanymi w tym kraju są kościół, szkoła, lotnisko. Reszta to konstrukcje z drzew, liści, śpi się na ziemi. Stąd tamtejsza ludność opanowana jest przez pasożyty, np. pchły, a także zmaga się z licznymi chorobami. W większości żyje z pracy na roli, a egzystencja osadzona jest na byciu tu i teraz. Mając dużo czasu Papuasi siedzą godzinami na ziemi, krawężnikach, a gdy samolot wyląduje na lotnisku z ciekawości przychodzą zobaczyć, kto przybył na ich wyspę. Nie wszyscy, według Stefana Czarnieckiego, są do przybyszów przyjaźnie nastawieni. Przykładem tego, że w Papui może być naprawdę niebezpiecznie jest fakt, że przewodnik Czarnieckiego, duchowny przebywający na misji, nie pozwolił gościowi bez ochrony pójść na bazar. Jak relacjonował podróżnik, miejscowa policja nie miesza się w sprawy mieszkańców, chyba że chodzi na poważne sprawy, np. zabójstwo. Część osób świadomie schodzi na drogę przestępstwa – więzienie oznacza dla nich dach nad głową, jedzenie itd.
Stefan Czarniecki opowiadał też o religijności Papuasów, roli szamanów, zasadach wojennych, w których dziś głównie chodzi o pieniądze, a ciężar walk ponoszą najemnicy wojenni.
W ramach spotkania można było kupić publikacje podróżnika i zdobyć jego autograf.
J.P.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta