Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 23 kwietnia 2024 r., imieniny Jerzego, Wojciecha



Gdy chodzi o zabawę, język nie jest barierą

(Zam: 17.08.2016 r., godz. 12.03)

Pod koniec lipca do gminy Długosiodło po raz drugi przyjechali wolontariusze z Europy, aby wziąć udział w międzynarodowym projekcie wolontariackim – workcampie. Przez dwa tygodnie prowadzili zajęcia dla dzieci w świetlicach wiejskich.

Obóz koordynowały Adrianna Bloch i Anna Kurak, dla których ten projekt jest efektem kilkumiesięcznych przygotowań we współpracy ze Stowarzyszeniem „Jeden Świat” i Stowarzyszeniem „Tradycyjnie Nowoczesnych dla Wsi”. W ramach tego przedsięwzięcia wolontariusze z różnych krajów angażują się w prace na rzecz lokalnej społeczności. To jeden z dwunastu projektów, które odbywają się w Polsce tego lata oraz jeden z około tysiąca organizowanych każdego roku na całym świecie. Przygotowywane są one w ramach organizacji Service Civil International, której polskim oddziałem jest Stowarzyszenie „Jeden Świat” z Poznania.
Według Adrianny Bloch, frekwencja na zajęciach rośnie. Biorą w nich udział również dzieci z Warszawy, które mają w okolicach rodziny lub działki. Wolontariusze uczestniczyli w Międzygminnej Akcji Profilaktycznej „Można inaczej” w Rząśniku, gdzie również spędzili czas z dziećmi, a wolontariusz z Turcji zaśpiewał z gitarą kilka utworów w swoim języku.
Z projektem typu „workcamp” ściśle wiążą się określone zasady, które dotyczą m.in. dbania o środowisko i promowania zdrowego i ekologicznego stylu życia. W związku z tym wolontariusze mieszkali w gospodarstwie agroturystycznym, a do świetlic jeździli codziennie rowerami.
Dużym zainteresowaniem cieszyły się zajęcia językowe, które prowadziły wolontariuszki z Hiszpanii. W użyciu był także język angielski – podczas zabaw dzieci uczyły się podstawowych zwrotów. Dzieci bardzo chętnie podejmowały próby kontaktu z wolontariuszami w innych językach, odkrywali też, że język wcale nie stanowi bariery, nawet znając zaledwie kilka zwrotów można się porozumieć i spędzać razem miło czas.
– Każda świetlica jest inna, panuje w niej inna atmosfera i dzieci mają zupełnie inne potrzeby, ale z pewnością mogę powiedzieć, że zajęcia przynoszą nam – wolontariuszom ogromną satysfakcję – podsumowuje Adrianna Bloch. – Szczególnie, gdy dowiadujemy się, że są dzieci, które na naszych wolontariuszy czekały całe wakacje i czasem przyjeżdżają do świetlicy tak jak my, rowerami, kilka lub kilkanaście kilometrów w jedną stronę, żeby nauczyć się kilku kroków salsy, podstawowych zwrotów w języku hiszpańskim, sprawdzić swój angielski, czy po prostu spędzić miło czas wśród innych dzieci pod nadzorem grupy młodych, zmotywowanych i pełnych pozytywnej energii osób. Jako inicjator i koordynator projektu muszę powiedzieć, że przygotowanie wszystkiego i bycie odpowiedzialnym za kwestie organizacyjne bywa stresujące i męczące, ale każda wizyta w świetlicy przypomina mi, dlaczego powstał pomysł na te zajęcia i dlaczego takie inicjatywy społeczne są ważne – dodaje.
Oprac. J.P.

Komentarze

Dodane przez Anonim, w dniu 17.08.2016 r., godz. 15.27
Zajęcia prowadzone przez wolontariuszy za zagranicy cieszą się dużym zainteresowaniem , wdzięcznością osób biorących w nich udział w każdej miejscowości. Jako przykład przytoczę spotkania z gitarą, spacer holenderskich wolontariuszy z osobami starszymi na wózkach do ogrodu BUW. Widoczne było ogromne zaangażowanie młodych wolontariuszy w każdy rodzaj wykonywanej pracy, opieki a na twarzach staruszków nawet tych niedołężnych jawiło się niekłamane zadowolenie, wzruszenie,chęć do udziału w kolejnych takich spotkaniach. Widać na świecie dużo jest osób, w tym młodych, które w bezinteresowny sposób wyrażają chęć pomocy. To takie katolickie. Imprezy tego bardzo integrują ludzi.
Dodane przez lipa, w dniu 18.08.2016 r., godz. 10.05
no to Staś szykuje walizki na kolejny wyjazd, ten to ma głowę na karku.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta