Menu górne

REKLAMA

  • Reklama
Dziś jest 03 maja 2024 r., imieniny Marii, Marioli



„Chcesz wygrywać – nie wysiadaj z samochodu!”

(Zam: 16.12.2015 r., godz. 12.19)

O ostatnich sukcesach, specyfice wyścigów ulicznych oraz planach na najbliższą przyszłość, rozmawialiśmy z kierowcą rajdowym rodem z Wyszkowa, Kacprem Terlikowskim.



„Wyszkowiak”: Do ostatniego sezonu byłeś głównie kojarzony z jazdą offroadową (samochodami terenowymi, po bezdrożach – przyp. red.) i reprezentowanym przez siebie klubem Topielec Offroad Team Wyszków. Jak to się stało, że zacząłeś jeździć na szosie?
Kacper Terlikowski: – Rajdy samochodowe właściwie od zawsze były moim marzeniem. Zakładałem, że z czasem kupię sobie jakiś stosunkowo niedrogi samochód i będę brał udział w wyścigach „ulicznych” bez względu na osiągane wyniki. Sytuacja potoczyła się nieco inaczej, zainwestowałem dużo większe niż wcześniej zakładałem środki i teraz staram się walczyć z czołówką. Nie oznacza to jednak, że zrezygnowałem z jazdy offroadowej. Nadal lubię wyprawy samochodami terenowymi, mam nadzieję, że będę startował z ojcem w wyścigach Towarzyskiej Ligi Terenowej (kiedyś Polska Liga Przeprawowa – przyp. red.) lub innych tego typu wydarzeniach.

Kiedy dokładnie rozpoczęły się Twoje występy w rajdach odbywających się na ulicach miast?
– Moim pierwszym występem (kiedy przejechałem cały rajd) był start w Rally Wyszków w październiku 2014 roku. Jeździłem wtedy jeszcze Renault Clio (klasa III). Tam z kilkoma awariami (m.in. urwane koło – przyp. red.) i po różnych perturbacjach, zajęliśmy 25. miejsce. Doświadczenia były jednak bezcenne.

Obecnie jeździsz za kierownicą Citroena Saxo, możesz powiedzieć coś więcej o tym samochodzie?
– Citroena kupiłem w połowie bieżącego roku, było to auto zbudowane od podstaw (w kontekście rajdowym). Jest to samochód jeżdżący również w klasie III (samochody o pojemności silnika 1400-1600 cm szesc. – przyp. red.). Obecnie 141 koni mechanicznych, będę go modyfikował do 160/165 KM. Co ciekawe, auto nabyłem od siostrzeńca nieżyjącego już niestety, kilkukrotnego Mistrza Polski w rajdach samochodowych, Janusza Kuliga.

Czym różni się „rajdowy” Citroen Saxo od swojego zwykłego odpowiednika, którego można spotkać na polskich ulicach?
– W moim citroenie, który kupiony był już z modyfikacjami, dokonałem jeszcze kilku dodatkowych zmian, mam specjalną skrzynię biegów, zawieszenie, tzw. szperę – to jest system odpowiedzialny za trakcję, opony oraz oczywiście klatkę i specjalne pasy szelkowe. Na przełomie roku będę również montował nowy silnik.

Jaki jest koszt takiej transformacji samochodu?
– „Zwykłe” Saxo można kupić już za 3-4 tysiące złotych. Moje, wraz z modyfikacjami, kosztowało już w przybliżeniu 40 tysięcy złotych, z nowym silnikiem i kilkoma kolejnymi zmianami, których chcę dokonać w najbliższym czasie, będzie to około 60 tysięcy złotych.

Jak w takim razie wygląda finansowanie Twoich występów, skąd środki na samochód oraz starty w rajdach?
– Obecnie wszystko pokrywam z własnej kieszeni, mam również duże wsparcie ojca. W rajdach samochodów bardzo ciężko o pozyskanie sponsorów, jest to ewidentnie sport dla ludzi z pasją, gotowych poświęcić swój czas i pieniądze. Nawet krajowa czołówka, gdzie koszty idą w miliony złotych, finansuje się w dużej części sama.

Wygrywanie rajdów nie jest równoznaczne z nagrodami finansowymi?
– W większości przypadków nie. Bardzo rzadko można wygrać coś poza pamiątkowymi pucharami, statuetkami. Od nich już uginają się półki (śmiech). Zdarzają się jednak wyjątki. Np. podczas rajdu we Włocławku we wrześniu tego roku, który wygrałem, nagrodą był weekend w SPA (śmiech).

Wróćmy do Twoich startów. Dzięki udanej końcówce sezonu, zająłeś ostatecznie 3. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Tedex. W Rally Wyszków 2015 również uplasowałeś się na najniższym stopniu podium w „generalce”. Który z dotychczasowych występów wspominasz najlepiej?
– Chyba ostatni – drugie miejsce w rajdzie Barbórka BIS. Przed tym startem nabyłem nowe opony, byłem maksymalnie skupiony i przygotowany do występu. Na odcinkach specjalnych jeździłem szybciej od rywali mających teoretycznie „mocniejsze” auta. Moje pozwala mi nadrabiać straty dzięki swojej niskiej wadze (w przybliżeniu 900 kg). Bardzo dobrze wspominam również swój „domowy” rajd, a więc Rally Wyszków. Od września br. właściwie w każdy weekend brałem udział w jakimś rajdzie, dzięki temu zaczęły przychodzić też coraz lepsze wyniki. Ja zawsze mówię, że żeby rywalizować z czołówką, nie wolno wysiadać z samochodu.

Jakie są plany Kacpra Terlikowskiego na następny rok?
– Chcę wystartować w kilku cyklach. Pierwszym z nich będzie Winter Cup, cykl wyścigów rozgrywanych na torze Służewiec, który rozpocznie się w styczniu. Latem z kolei na pewno wystartuje w wakacyjnym odpowiedniku – Summer Cup. Moim głównym celem będzie jednak udział w rajdzie Barbórka, jednak już nie BIS, ale wśród najlepszych (tzw. Kryterium Asów – przyp. red.). Aby tego dokonać, muszę uzyskać bardzo dobre wyniki w czterech rajdach eliminacyjnych Automobilklubu Polskiego. Postaram się również jeździć w rundach Pucharu Tedex oraz wystąpię oczywiście na Rally Wyszków 2016!
Rozmawiał
Artur Brzeziński

Komentarze

Dodane przez Gribar, w dniu 16.12.2015 r., godz. 23.02
Jeżdżąc w naturze miejcie panowie i panie poszanowanie dla środowiska naturalnego. Wiem, że wiele waszych praktyk koliduje z prawem ochrony przyrody.

Napisz komentarz

Projekt witryny

Wykonanie: INFOSTRONY - Adam Podemski, e-mail: adam.podemski@infostrony.pl , Poczta