• - Strona Główna

Patryk Fijałkowski

– Następnie, po wstępnych poprawkach, tekst „leżał” kilka miesięcy, musiałem od niego odpocząć i wrócić ze świeżym okiem. Przyjaciółka pomogła mi udoskonalić powieść, sporządziłem listę wydawnictw, przygotowałem wszystkie materiały... i posłałem w świat.
Jednym z wydawnictw, do którego trafił tekst było W.A.B, które publikowało książki tak znanych polskich autorów jak Jacek Dehnel, Wojciech Kuczok, Józef Hen, i noblistów np. Imre Keresza, Doris Lessing, Elfriede Jelinek. Przedstawiciele W.A.B. skontaktowali się po trzech miesiącach z Patrykiem Fijałkowskim zainteresowani książką. „Śnieg widmo” pokazał się na rynku wydawniczym jednak dopiero po trzech latach. Powodem tej zwłoki były zmiany w samym wydawnictwie, które stało się częścią Grupy Wydawniczej Foksal.
– Na szczęście książka nareszcie jest. O czym opowiada? Nie lubię tego pytania i zawsze staram się jakoś bardziej lub mniej elokwentnie od niego wymigać – odpowiada P. Fijałkowski. – Nawet tekst z tyłu książki i w zapowiedziach internetowych przygotowałem w enigmatyczny sposób, aby nie tyle zdradzał fabułę, co intrygował i sugerował pewien klimat, jaki oferuję czytelnikowi. Chcę go trochę zaprosić w nieznane. Męczy mnie współczesny trend streszczania na skrzydełku połowy książki. Ostatnio po przeczytaniu „Tysiąca wspaniałych słońc” Khaleda Hosseiniego zapoznałem się z tekstem na okładce i okazało się, że fabularnie opisał 3/4 książki.
Patryk Fijałkowski podkreśla, że „Śnieg widmo” jest gatunkową hybrydą, której najbliżej do realizmu magicznego.
– Główny nacisk położony jest na wątki obyczajowe, często naturalistyczne, ale nie brakuje również aspektu fantastycznego, magicznego, czasami nieco baśniowego. Te dwa aspekty przeplatają się przez cały czas, ze zdecydowaną przewagą pierwszego – mówi. – W powieści jest bardzo dużo wątków autobiograficznych, oczywiście odpowiednio przetworzonych i przemielonych na potrzeby fikcji. Złota zasada pisarstwa zakłada: pisz o tym, na czym się znasz. W przypadku „Śniegu widmo” sprowadza się to nie tylko do fabuły, ale i lokalizacji: akcja powieści rozgrywa się w Iluczarze – fikcyjnym mieście województwa mazowieckiego, w którym żyje pół miliona ludzi. Dlaczego stworzyłem sobie wielkie miasto, zamiast wykorzystać znaną, lubianą i przyciągającą czytelników Warszawę? Być może teraz bym tak zrobił. Wtedy jednak, w liceum, nie znałem Warszawy zbyt dobrze, nie wiedziałem za dużo o jej topografii, a nie chciałem pisać o czymś, o czym nie mam pojęcia. Potrzebowałem jednak dużego miasta. Wymyśliłem więc sobie własne, to było jedyne uczciwe rozwiązanie.
Wyszkowian zapewne zaintryguje fakt, że w powieści mają szansę odnaleźć wątki związane z Wyszkowem.
– Iluczar jest czymś w rodzaju miksu Wyszkowa i Warszawy. Czujne wyszkowskie oko na pewno znajdzie elementy inspirowane naszym miastem. Zresztą – w podziękowaniach dziękuję nawet pewnej latarni na ulicy Sowińskiego, która stała się ważną częścią historii. Nocne spacery po Wyszkowie również miały wielki wpływ na wszystkie sceny rozgrywające się nocą w Iluczarze, a jest tego sporo – podkreśla autor.
31 października w miejskiej bibliotece o godz. 18.00 rozpocznie się spotkanie autorskie z Patrykiem Fijałkowskim „debiutującym pisarzem, raczkującym dziennikarzem, trochę muzykiem” (P. Fijałkowski jest wokalistą zespołu Wparkustraszy, który zagrał m.in. podczas tegorocznej Palinocki w miejskim parku).
Podczas spotkania zostaną wręczone nagrody przyznane w Powiatowym Konkursie Literackim „Magiczne Pióro 2014”.
Warto też zajrzeć na fanpage Patryka Fijałkowskiego www.facebook.com/FijalkowskiPatryk.
J.P.

Komentarze

Napisz komentarz

• Komentarze naruszające netykietę nie będą publikowane.
• Komentarze promujące własne np. strony, produkty itp. nie będą publikowane.
• Za treść komentarza odpowiada jego autor.
• Regulamin komentowania w serwisie wyszkowiak.pl

Imię:

Tytuł:

Komentarz: